GN 40/2023 Otwarte Archiwum

Życie jak arcydzieło

Na wystawie w Zamku Królewskim papieską biografię opowiadają nie tylko liczne dokumenty, rękopisy, zdjęcia czy stroje, ale także sztuka, nierozerwalnie spleciona z życiorysem Karola Wojtyły. A przede wszystkim siedem arcydzieł z Watykanu, które dały tytuł tej niezwykłej ekspozycji.

Wystawa „Arcydzieła z Watykanu”, poświęcona Janowi Pawłowi II, miała przed rokiem otworzyć obchody stulecia narodzin papieża Polaka, jednak pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany. Ostatecznie więc oglądamy ją w salach Biblioteki Królewskiej rok później, jako symboliczne zamknięcie tychże obchodów. Warto się pospieszyć, bo będzie czynna tylko do 13 czerwca. – Poczuwaliśmy się do tego, żeby taką wystawę przygotować, bo papież odwiedzał zamek dwukrotnie – opowiada kurator Beata Gadomska. – Raz w 1987 r., gdy spotykał się m.in. z Wojciechem Jaruzelskim, a potem już w wolnej Polsce, w 1991 r., podczas spotkania z Lechem Wałęsą i nowymi władzami. Drugi powód stworzenia ekspozycji był taki, że w naszych zbiorach znajdują się dary, które Jan Paweł II przywiózł do Polski, np. XVI-wieczny portret kardynała Stanisława Hozjusza, współprzewodniczącego Soboru Trydenckiego, czy piękny XVIII-wieczny kielich, wykonany przez jednego z najlepszych złotników tego okresu – Bartolomea Boroniego.

Papież oprowadza

Na wystawę wchodzi się przez bramę w kształcie krzyża – wprowadza nas ona w pierwszą część ekspozycji, zatytułowaną „Powołanie”. „(…) coraz bardziej jawiło się w mojej świadomości światło: »Bóg chce, żebym został kapłanem«. Pewnego dnia zobaczyłem to bardzo wyraźnie: był to rodzaj jakiegoś wewnętrznego olśnienia. To olśnienie niosło w sobie radość i pewność innego (niż artystyczne) powołania. I ta świadomość napełniła mnie jakimś wielkim wewnętrznym spokojem” – czytamy we fragmencie książki „Dar i Tajemnica”, umieszczonym na jednej z plansz komentujących tę część wystawy. – Staraliśmy się zaaranżować przestrzeń tak, by to Karol Wojtyła stał się tym, który nas oprowadza – zwierza się pani kurator.

Rzeczywiście – poszczególne elementy tej wystawy zestawione są tak, że wszystko komentuje się właściwie samo. I nie chodzi tu tylko o celnie dobrane cytaty z papieskich wypowiedzi towarzyszące kolejnym fragmentom ekspozycji. Znakomicie zaprojektowana jest cała scenografia, za którą odpowiadają dr hab. Barbara Kowalewska i dr hab. Monika Rzepiejewska. Świetnie dobrano muzykę – towarzyszą nam kolejno: „Totus Tuus” Henryka Mikołaja Góreckiego, „Victoria” Wojciecha Kilara i „Chaconne” Krzysztofa Pendereckiego – ostatnie ogniwo „Polskiego Requiem”, dedykowane pamięci Jana Pawła II. Samo zaś zwiedzanie przebiega dwutorowo. Z jednej strony papieską biografię opowiadają liczne dokumenty, rękopisy, zdjęcia czy stroje, z drugiej – sztuka, nierozerwalnie spleciona z życiorysem Karola Wojtyły, który podkreślał, że „wspaniały twórczy proces ma swoje źródło ukryte wewnątrz człowieka”. – Wszystkie dzieła sztuki zostały dobrane tak, żeby łączyły się z postacią papieża – podkreśla Beata Gadomska.

Pielgrzymim szlakiem

Odręcznie napisany życiorys, studencki indeks czy oryginał pracy doktorskiej tworzą tę narrację na równi z dziełami malarskimi. Gdy na planszy czytamy wyznanie Jana Pawła II o wzorach, jakimi byli dla niego święty Franciszek i – jak pisze papież – „jego chyba najwierniejszy naśladowca w mojej ojczyźnie” Albert Chmielowski, to słowom tym towarzyszy portret brata Alberta autorstwa Leona Wyczółkowskiego i niewielki wizerunek Biedaczyny z Asyżu, namalowany przez samego Chmielowskiego. Jest także kopia słynnego „Ecce Homo”. Z kolei z dokumentami związanymi z doktoratem, poświęconym św. Janowi od Krzyża, koresponduje portret hiszpańskiego mistyka pędzla Francisca de Zurbarána. Nie mogło też zabraknąć XVI-wiecznego wizerunku św. Stanisława, patrona Polski, bo z tą postacią papież czuł się bardzo związany, a jako biskup bardzo ożywił jego kult.

Część druga, do której wchodzimy przez bramę w kształcie kluczy, poświęcona jest papieskiej posłudze Jana Pawła II.– Zastanawialiśmy się, jak ten rozdział biografii opowiedzieć, bo przecież nie da się zawrzeć wszystkiego na tak małej przestrzeni – opowiada Beata Gadomska. – Ponieważ jednak wystawa skierowana jest głównie do Polaków, postanowiliśmy pokazać pontyfikat przez pryzmat pielgrzymek, przypominając najważniejsze fragmenty homilii i wystąpień.

Jest tu fotel, na którym zasiadał papież podczas pamiętnej wizyty w Sejmie w 1999 r., a także przejmujący, okaleczony krucyfiks z XVII wieku, który stanowił fragment ołtarza polowego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 1987 r. Tej części wystawy towarzyszą też liczne wizerunki Madonn, podkreślające zawierzenie pontyfikatu Matce Bożej. Wśród nich zwraca uwagę piękną kolorystyką XIV-wieczna „Tronująca Madonna z Dzieciątkiem” Taddea Gaddiego, ucznia słynnego Giotta. To niewielkich rozmiarów dzieło, stanowiące pierwotnie zapewne część przenośnego tryptyku, jest najnowszym i zarazem jednym z najcenniejszych zabytków zamkowej kolekcji.

Wiara i rozum

I wreszcie trzecia część, crème de la crème wystawy, siedem arcydzieł z Watykanu, które dały nazwę całej ekspozycji. Tym razem przechodzimy przez bramę w kształcie kopuły bazyliki św. Piotra, by znaleźć się w kręgu sztuki najwyższej próby, pochodzącej wprost z Muzeów Watykańskich. To obrazy, które nigdy dotąd nie były eksponowane w Polsce. Pokazanie ich jest możliwe dzięki porozumieniu podpisanemu przez wicepremiera Piotra Glińskiego i kard. Gianfranca Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury.

Dwa z prezentowanych tu obrazów to dzieła o tematyce chrystologicznej: „Odkupiciel” Antonia Allegriego zwanego Corregiem oraz zupełnie niezwykły, jak na koniec XVI wieku, obraz Ludovica Carraciego „Święta Trójca z martwym Chrystusem”. Pełen emocji wizerunek Ojca, trzymającego w ramionach martwe ciało Syna, jest jednym z najbardziej humanistycznych przedstawień Boga Ojca w sztuce. Tematykę maryjną reprezentują pełna uczucia „Madonna z Dzieciątkiem” Giovanniego Battisty Salviego zwanego Sassosferratem oraz absolutny hit wystawy: „Madonna z Dzieciątkiem i świętymi Dominikiem i Katarzyną Aleksandryjską” autorstwa samego Fra Angelica. Przepełnione mistycznym klimatem i nasycone jasnymi, żywymi kolorami miniaturowe dzieło nigdy wcześniej nie opuszczało Włoch.

Szóstkę religijnych obrazów z watykańskiej kolekcji dopełniają „Święty Mateusz z aniołem” Guida Reniego oraz „Uczynki miłosierdzia” Olivuccia di Ciccarellego. Wreszcie jest też jedno arcydzieło świeckie: „Obserwacje astronomiczne” Donata Cretiego. Cykl ośmiu niewielkich obrazów, ukazujących z pozoru idylliczną obserwację siedmiu znanych wówczas planet i komety, zadziwia dokładnością w przedstawieniu astronomicznych zjawisk. – Chcieliśmy w ten sposób podkreślić, że Jan Paweł II był także człowiekiem nauki, inicjatorem słynnych spotkań w Castel Gandolfo – wyjaśnia Beata Gadomska.

Światło dobrych uczynków

Komentarzem do tej części wystawy jest fragment homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w 1984 r. w Rzymie, na której Fra Angelico został ogłoszony patronem artystów i twórców kultury: „Chrystus mówi o »świetle dobrych uczynków«. Siegając dalej – w sferę powołania artystycznego – można by mówić z kolei o »świetle ludzkich dzieł«. To światło jest piękne – piękno bowiem, jako »blask formy« jest szczególnym światłem dobra zawartego w dziełach człowieka-artysty”. – Papież pokazuje w ten sposób, że każdy z nas jest powołany do tego, by tworzyć swoje życie jak dzieło sztuki – rozwija tę myśl pani kurator.

I tak oto brama w kształcie wzlatującej w niebo gołębicy prowadzi nas do ostatniej części ekspozycji, gdzie w centralnym miejscu znajdują się dwa relikwiarze – z kroplą krwi i puklem włosów tego, którego życie, dzięki współpracy z Bożą łaską, stało się arcydziełem. Napis nad relikwiarzami, pochodzący ze słynnej homilii na krakowskich Błoniach z 1979 r., stanowi testament – przesłanie skierowane do wszystkich zwiedzających: „Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć”. Bo to właśnie miłość tworzy najpiękniejsze dzieła.•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego

 

Quantcast