Kamera może (niemal) wszystko

Kamery monitoringu mają na nas oko nawet w niewielkich miejscowościach. W większych miastach obserwowani jesteśmy przez tysiące takich urządzeń. W Warszawie system monitoringu składa się z 20 tys. kamer. Co one mogą?

Kamery zawieszane są na budynkach czy słupach trakcyjnych i obserwują najbardziej ruchliwe i newralgiczne punkty miasta, ale są też w autobusach miejskich (w Warszawie ponad 10 tys.), w tramwajach czy w metrze. Bywają instalowane na dachach samochodów, które jeżdżą i rejestrują nieprawidłowo zaparkowane pojazdy. Montuje się je na skrzyżowaniach ulic czy na rogatkach miast, aby sczytywać tablice rejestracyjne poruszających się pojazdów. Kamery prywatne instalowane są w sklepach i przed nimi, na parkingach, a wielu kierowców umieszcza je w swoich samochodach. Do tych urządzeń różne służby mają dostęp ograniczony (mogą wystąpić o udostępnienie nagranego materiału, gdy kamera zarejestrowała obraz przestępstwa), ale zdarza się, że ich właściciele upubliczniają nagrania, umieszczając je w internecie. Trzeba sobie jasno powiedzieć: jesteśmy rejestrowani niemal każdego dnia, a będąc w miejscu publicznym, poruszając się w centrum miasta albo tam, gdzie jest większy ruch, możemy być zarejestrowani przez dziesiątki należących do różnych instytucji kamer.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek