Choć wiadomo, że zdrowy i wspomaga w przeziębieniach, grypach i innych infekcjach, ze względu na swój zapach jest traktowany różnie.
Za jego ostrym smakiem nie przepadałam jako dziecko, bo w czasie choroby musiałam zjadać na surowo ząbek lub dwa, zagryzane kawałkiem pieczywa. Brrr… Dziś w potrawach używam go często, a moje dzieci lubiły i nadal lubią czosnek, co jest – patrząc na moje doświadczenia z dzieciństwa – nieco zaskakujące. Może stało się tak za sprawą pasty kanapkowej, a może masła czosnkowego smarowanego na świeżo upieczonych bułeczkach? Obie wersje są pyszne i nawet najmłodsi nie mają problemu z ostrym, gryzącym w język smakiem. Masło robi się w kilka minut, mieszając zwykłe masło z przeciśniętym przez praskę lub startym na drobnych oczkach czosnkiem i odrobiną soli. Pasta natomiast wymaga kilku minut więcej, ale jest smaczna i łatwo przemycić w niej intensywny smak i zapach czosnku.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Redaktorka działu „4 strony kobiety"
Absolwentka muzykologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współzałożycielka Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa, w którym koordynowała projekty „Cztery żywioły" (cykl zajęć dla dzieci w gorszej sytuacji materialno-rodzinnej), wystawę fotografii naukowej „Mikro-Makro. Skale wszechświata" i cykliczne spotkania Śląskiej Kawiarni Naukowej w Katowicach. Autorka tekstów w miesięczniku „Mały Gość Niedzielny". Od 2018 r. w „Gościu Niedzielnym" prowadzi dział Cztery Strony Kobiety. Mama bliźniąt i żona Tomasza. Gra na skrzypcach w zespole Dobre Ludzie. Żegluje, eksperymentuje w kuchni, a od czasu do czasu wyrusza do dalekich krajów (m.in. Uganda, Islandia i Indie), by poznawać nowych ludzi, smaki, zapachy i miejsca.