Nowy numer 38/2023 Archiwum

Służymy ofiarom

O celach i działalności państwowej komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 mówi jej przewodniczący dr hab. Błażej Kmieciak.

Bogumił Łoziński: Przestępstwami pedofilii zajmują się już policja, prokuratura, służby specjalne. Po co jeszcze państwowa komisja?

Błażej Kmieciak: Chodzi o stworzenie specjalnego, stale działającego urzędu specjalizującego się w systemowym wspieraniu ofiar zbrodni pedofilskich.

Urząd kojarzy się z biurokracją.

Akurat w przypadku tego urzędu biurokracja posłuży do porządkowania systemowych rozwiązań i będzie gwarantem, że wszystkie zgłoszone sprawy zostaną szczegółowo i dogłębnie zbadane. Krok po kroku, precyzyjnie, z biurokratyczną dokładnością. To zaleta, a nie wada urzędu. Bo to jest pierwsza państwowa instytucja, która nie będzie się zajmować bezpośrednio ściganiem sprawcy czy osoby podejrzanej o czyn karalny, lecz skupi się na ofiarach. Różnica między organami ścigania a komisją polega na tym, że dla nas na pierwszym miejscu jest osoba poszkodowana i jej bliscy, a dopiero potem doprowadzenie do ukarania winnych.

Jednak w ustawie jest zapis mówiący, że „komisja podejmuje działania mające na celu zapewnienie niezwłocznej reakcji organów państwa”. Czy macie prawo do kontrolowania działań organów zajmujących się zbrodniami pedofilii i zmuszenia ich do rzetelnej pracy?

Komisja rozpoczyna działanie w momencie, gdy jest zgłoszone przestępstwo albo nieprawidłowości przy jego badaniu przez organy ścigania. Już teraz, gdy dopiero tworzymy urząd, docierają do nas sygnały, że trafi do nas np. sprawa poszkodowanej dziewczynki z filmu red. Latkowskiego.

Kto może takie zgłoszenie złożyć?

Każdy, pod warunkiem że nie będzie ono anonimowe. Osoba, która zgłasza wykorzystanie małoletniego, przyjmuje na siebie odpowiedzialność, że przedstawia prawdę. A rolą komisji jest sprawdzenie, czy organy ścigania działały bądź działają w tej sprawie prawidłowo.

Co może zrobić komisja, jeśli stwierdzi nieprawidłowości?

Określa to ustawa. Gdy okaże się, że pojawiły się uchybienia czy choćby kwestie wzbudzające niepokój, komisja informuje przełożonych osób, co do których pracy mamy wątpliwości. Możemy też brać udział w postępowaniu na prawach oskarżyciela posiłkowego za zgodą osoby poszkodowanej lub jej opiekuna prawnego, a więc mamy prawo dołączenia do postępowań. Będziemy też informować opinię publiczną o specyfice tych uchybień w raportach publikowanych co roku. Nie jesteśmy od tego, aby karać czy pociągać do odpowiedzialności urzędników. Jeszcze raz podkreślam – komisja skupi się na sytuacji osoby poszkodowanej.

W jaki sposób?

Chcemy wypracować pewien właściwy standard w relacji osoba poszkodowana–urząd komisji, do którego się zgłasza, aby nie było to dla niej kolejnym traumatycznym przeżyciem. W naszym urzędzie ofiara zbrodni pedofilii będzie miała zapewnione wsparcie psychologiczne, psychospołeczne, a także prawne. Członkowie komisji są zgodni, że osoba skrzywdzona zgłaszająca informację o przestępstwie, którego doświadczyła, nie powinna odczuwać, że trafia do miejsca, gdzie są załatwiane jedynie formalności, coś jest spisywane, a na koniec usłyszy, że się do niej odezwiemy. Kontakt z taką osobą musi polegać na tym, że zdobędzie ona przekonanie, iż jesteśmy do jej dyspozycji. Moment zgłaszania przestępstwa pedofilii jest dla ofiary odnowieniem traumy i my musimy wówczas się tym człowiekiem zaopiekować, nie możemy zostawić go samego. Sprawy formalnoprawne oczywiście są bardzo ważne, ale pomoc ofiarom jest równie istotnym wymiarem. Stąd chcemy, aby w urzędzie pracowali nie tylko prawnicy, lecz także osoby z wykształceniem psychologicznym i pedagogicznym, mające doświadczenie w interwencjach kryzysowych.

Komisja ma prawo wpisywać sprawców przestępstw pedofilii do specjalnego rejestru. Po co tworzyć taki rejestr, skoro już prowadzi go Ministerstwo Sprawiedliwości?

Ministerstwo prowadzi rejestr osób skazanych przez sąd za czyny przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Nasz będzie jego częścią, ale innego rodzaju. Znajdą się w nim osoby, co do których nie było prawomocnego skazania, np. doszło do umorzenia postępowania albo do przedawnienia. Będzie to więc spis sprawców podejrzanych o tego typu czyn, którzy nigdy nie ponieśli odpowiedzialności karnej.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego

 

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Quantcast