23 lata więzienia dla Harveya Weinsteina

Były amerykański producent filmowy Harvey Weinstein został w środę skazany przez sąd w Nowym Jorku na 23 lata więzienia za gwałt i napaść seksualną. Weinsteinowi groziło od pięciu do 25 lat pozbawienia wolności. Obrona już zapowiedziała apelację.

11.03.2020 18:46 PAP

dodane 11.03.2020 18:46
0

24 lutego, po pięciu dniach obrad, ława przysięgłych uznała Weinsteina za winnego wymuszenia aktu seksualnego na asystentce Mimi Haleyi w 2006 roku i gwałtu na początkującej wówczas aktorce Jessice Mann w 2013 roku. Sędzia skazał go za pierwsze przestępstwo na trzy lata, a za drugie na 20. Ponieważ będzie kary odbywał jednocześnie, w więzieniu spędzi łącznie 20 lat.

Po zwolnieniu przez pięć lat musi przebywać pod nadzorem i zarejestrować się jako przestępca seksualny. Obrońcy 67-letniego Weinsteina, który w środę przybył do sądu na wózku inwalidzkim, zapowiedzieli, że ich klient odwoła się od wyroku.

Na sali sądowej przebywało w środę sześć kobiet, które zeznawały przeciw byłemu magnatowi filmowemu. Dziękowała im za to prokurator Joan Illuzzi. "Bez tych kobiet i innych osób, które zdecydowały się złożyć zeznania, nie można byłoby nigdy wszcząć tej sprawy, zakończyć jej z sukcesem, a oskarżony nigdy nie przestałby ranić innych ludzi ani niszczyć im życia" - powiedziała.

Weinstein był "upojony władzą" i wydawało mu się, że może bezkarnie robić wszystko, nie ponosząc za to żadnych konsekwencji - oceniła.

W środę o swoich przeżyciach mówiły ofiary Weinsteina. Haleyi przypomniała, że zaatakował ją przy użyciu siły nie zważając na jej protesty. "Przez to, co zrobił pozbawił mnie godności" - dodała. "Chcę przypomnieć, że powiedziałem Harveyowi 'nie' () Gwałt to nie tylko moment penetracji, to trwa wiecznie" - powiedziała Mann.

Głos zabrał także sam Weinstein. "Naprawdę odczuwam wyrzuty sumienia z powodu tej sytuacji, odczuwam je głęboko w sercu. () Staram się być lepszym człowiekiem" - powiedział.

1 / 2