Nowy numer 17/2024 Archiwum

Siena palona

Nie umiała pisać, a została doktorem Kościoła. Surowy inkwizytor po jej przesłuchaniu sprzedał wszystko, co miał, i rozdał ubogim. Gdy wpadała w ekstazy, siostry widziały ją otoczoną płomieniami. Upominała papieża: "Odwagi, ojczulku". Pod słońcem Toskanii wołała o ogień.

Gdy wojny wisiały w powietrzu, wyruszała na negocjacje. Nic dziwnego, że w wielu włoskich miastach zyskiwała etykietę „persona non grata”. Kościół przeżywał wówczas ogromny kryzys. Uwikłani w polityczne gierki kardynałowie, żyjący w pełnych przepychu dworach, wybrali drugiego papieża, przyczyniając się do powstania schizmy zachodniej. Katarzyna poczęstowała hierarchów ostrymi słowami: „Oj głupcy, głupcy, po tysiąckroć zasłużyliście sobie na śmierć! Jak ślepcy nie widzicie własnego zła. Sami z siebie robicie oszustów i bałwochwalców”. Często ostre słowa słyszał od niej również sam papież. Prosta zakonnica doprowadziła do tego, że po wieloletniej banicji w Awinionie Grzegorz XI powrócił do Rzymu. Uwierzył, że przez jej słowa przemawia sam Bóg.

W liście skierowanym do papieża pisała bez ogródek: „Wracaj. Odwagi, ojczulku”. Pojechała do Awinionu i powtórzyła mu to w cztery oczy. Święta bezczelność. Papież spakował się i wrócił do Wiecznego Miasta. Po latach, gdy stanęła przed papieżem Urbanem VI i jego dworem, ten odezwał się do zebranych: „Ta kobiecina nas zawstydza...”.

Najwięksi wrogowie topnieli przed nią jak wosk. Kościół początkowo nie ufał wizjonerce. Cudem uniknęła stosu. Do jej domu zapukał Gabriel de Volterra – Wielki Inkwizytor. Zarzucił mistyczkę pełnymi jadu pytaniami. Katarzyna milczała. Na końcu odezwała się stanowczo: „Cóż wam po wiedzy, z którą się tak obnosicie, skoro nie czyni was ona ani lepszymi, ani mądrzejszymi? W oczach Boga fałszywa wiedza jest głupotą!”. Słowa te podziałały na inkwizytora jak kubeł zimnej wody. Tego samego dnia rozdał swe majętności biednym i rozpoczął ubogie, ukryte życie.

Schodki do nieba

Czego Katarzyna uczy nas dzisiaj? W klasztorze dominikańskim w Poznaniu podsłuchałem rozmowę dwóch nowicjuszy. – Co masz dziś przeczytać? – Kaśkę ze Sieny. Stary, jakie to trudne do przełknięcia!

Chłopak czytał słynny „Dialog”, zapis rozmowy Katarzyny z Bogiem. – Katarzyna uczy nas szukania podstaw własnej osobowości – wyjaśnia dominikanin o. Paweł Gużyński. – Ona mówi coś takiego: Usiądź u źródła swego istnienia, którym jest Bóg, i wpatruj się w nie. Na początku niczego nie będziesz widział, bo emocje, myśli, roztargnienia będą powodowały, że tafla będzie zmącona. Ale gdy dasz sobie czas, okaże się, że w idealnie czystej tafli ujrzysz rysy własnej twarzy.

Czy można w skrócie opisać jej mistykę? – pytam ks. Kierę. – Katarzyna wskazuje na krzyż i mówi: to most łączący człowieka z Bogiem. Pokazuje trzystopniową drogę do doskonałości, trzy schodki do nieba. Pierwszy to stopy Jezusa. Człowiek odrywa się od ziemi i klęka przy nogach Chrystusa, zostawiając tam swe grzechy. Kocha wówczas Jezusa jedynie jako najemnik. Stopień drugi to symbol otwartego boku Pana. Zbliżasz się do otwartego serca Jezusa, a pierwotna fascynacja Mistrzem zamienia się w miłość. Kochasz jako wierny sługa. Trzeci stopień to usta Bożego Syna. Najdoskonalszy stan zjednoczenia z Oblubieńcem. Kochasz Go już wówczas jako umiłowany Syn.

Wymień serce

– Bardzo porusza mnie jedna historia – zapala się ks. Szymon. – Katarzyna miała 23 lata, pięć lat przed otrzymaniem stygmatów dokonała się w niej mistyczna wymiana serc. Modliła się o doskonałość w wierze, widziała mnóstwo swych niedoskonałości. Prosiła o nowe serce. I stało się! Podczas modlitwy, gdy rozważała słowa psalmu: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” objawił jej się Jezus. Podszedł do niej i wyciągnął z jej boku serce. Po dwóch dniach ujrzała Go ponownie. Tym razem podszedł do niej i powiedział: „Dopiero co wziąłem twe serce, a dziś daję ci swoje”. I podał je Katarzynie.

Wiedziała, kiedy umierać. Pożegnała się ze swą ukochaną Sieną i ruszyła do Rzymu, by po raz kolejny wesprzeć papieża. Zmarła tam 29 kwietnia 1380. Żyła dokładnie 33 lata. Kolejny przypadek?

Nad Sieną szaleje burza. Kręci się w głowie od zapachu bzów. Na plakacie w chłodnym kościele San Domenico czytam słowa Katarzyny: „Boskie Serce jest bardziej delikatne niż dziewiczy pocałunek”. Czarne chmury przygnały do bazyliki tłum zmoczonych Włochów. Podchodzą z zaciekawieniem do relikwiarza ze zmumifikowaną głową mistyczki (jej ciało spoczywa w Rzymie). – Ale horror! – komentują żujący gumę licealiści, z zaciekawieniem podchodząc do kolejnego relikwiarza. Umieszczono w nim palec Katarzyny. Wskazuje niebo.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza