Od łaciny do angielskiego?

Ktoś zauważył, że po Soborze Watykańskim II Kościół zostawił łacinę, by otworzyć się na języki narodowe, a teraz pozostawia języki narodowe, by poddać się… językowi angielskiemu.

Łacina miała prowadzić do skostnienia nauczania, a ponadto ograniczać słuszne ambicje narodów, by posługiwać się mową najlepiej rozumianą, czyli własnym, narodowym językiem. Dziś perspektywa narodowa nie jest w modzie, bo ponoć trąci nacjonalizmem, a ten miałby być grzechem. Oczywiście z wyjątkiem aspiracji tzw. ludów tubylczych. W tym przypadku podkreśla się, jak pięknie jest żyć zgodnie z tradycjami oraz mową ojców i dziadów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Dariusz Kowalczyk SJ