Nowy numer 15/2024 Archiwum

Włochy u progu rewolucji

W Rzymie rozpada się koalicja rządowa. Może wkrótce dojść do nowych wyborów. A one mogą przynieść Włochom polityczną rewolucję.

W 2018 r. do władzy we Włoszech doszła niecodzienna koalicja. Rząd stworzył Ruch 5 Gwiazd i Liga. Ten pierwszy to populistyczna, antysytemowa formacja założona przez komika, Beppe Grillo. Ta druga, to prawicowa i antysystemowa partia, która wcześniej nawoływała do secesji północnej części Włoch, a teraz skupia się na sprzeciwie wobec imigracji. Jednak po nieco ponad roku, w koalicji zaczyna zgrzytać. Wszystkiemu winne mogą być sondaże. Poparcie dla zwycięzcy poprzednich wyborów, czyli Ruchu 5 Gwiazd, szybko spada. Rośnie natomiast poparcie dla drugiego koalicjanta – Ligii, której notowania zbliżają się do poziomu 40 proc. Jeśli w najbliższym czasie doszłoby do wyborów, Włochy czekałaby rewolucja.

Od ugrupowania regionalnych secesjonistów…

Pełna nazwa Ligii to Liga Północna. Nową nazwą ugrupowanie posługuje się od ostatnich wyborów. Nic w tym dziwnego. Stara nazwa kojarzyć się może z secesjonistycznymi początkami ugrupowania. A dziś Liga walczy o zwycięstwo w całym kraju.

Liga Północna powstała w 1989 r. Połączyła ona partie secesjonistyczne z kilku regionów północnych Włoch, m.in. z Lombardii, Piemontu i Wenecji Euganejskiej. Partia ta nawoływała do stworzeniu na północy kraju niezależnej republiki, tylko formalnie związanej z Rzymem.

Obok haseł secesjonistycznych, Liga Północna głosiła hasła wolnorynkowe, eurosceptyczne i antyimigracyjne. Głoszeniem sprzeciwu wobec biurokracji centralnego rządu w Rzymie i transferów z bogatej północy na biedne południe partia ta zaskarbiła sobie poparcie wielu Włochów z Turynu, Mediolanu czy Wenecji. Wysokie poparcie na północy przekładało się na silną obecność we włoskim parlamencie.

Liga Północna stanowiła podporę kolejnych prawicowych rządów tworzonych przez Silvio Berlusconiego. Jeszcze w 2018 r. do wyborów poszła w koalicji z jego ugrupowaniem Forza Italia i kilkoma mniejszymi ugrupowaniami. Ale to wtedy właśnie nastąpił przełom. Liga zyskała w kolacji największą liczbę głosów. Jej lider, Matteo Salvini, postanowił porzucić Berlusconiego i wejść w koalicję z Ruchem 5 Gwiazd.

… do największej partii w kraju

Matteo Salvini wszedł do nowego rządu jako wicepremier i minister spraw wewnętrznych. Szybko stał się twarzą twardej polityki rządu wobec nielegalnej imigracji. I tym zaskarbił sobie przychylność wielu Włochów. To właśnie Włochy stały się jedną z największych ofiar kryzysu imigracyjnego. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy tego kraju coraz mocniej popierają antyimigrancką partię Salviniego. Liga notuje poparcie około 37 proc.

Nie tylko jednak kryzys migracyjny służy Lidze. Włosi mają też dość kryzysu gospodarczego. Obarczają oni winą za kryzys Europejski Bank Centralny ze swoim naciskiem na politykę zaciskania pasa. Liga, która od dawna głosiła poglądy eurosceptyczne, skorzystał na rosnącej niechęci Włochów wobec instytucji europejskich.

Potencjalnym koalicjantem Salviniego po przyśpieszonych wyborach może być notująca coraz wyższe poparcie narodowo-konserwatywna partia Bracia Włosi. Jeśli więc do przyśpieszonych wyborów dojdzie niedługo, Włosi mogą obudzić się w całkiem nowej sytuacji. Prawie pełnie władzy zdobędzie partia, która jeszcze niedawno chciała rozpadu kraju.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka