Pan w słomkowym kapeluszu

Gdy miał wyjść na wolność, Polskę ogarnęła nerwowa atmosfera. Mariusz Trynkiewicz, bestialski zabójca czterech chłopców, wracał do rodzinnego Piotrkowa.

Latem 1988 r. mówiło się tylko o nim. Po 30 latach od tamtych wydarzeń Żarska raz jeszcze czyta policyjna akta, wyłapuje nieścisłości, zadaje pytania. A tych jest bez liku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Cielecki