– W całej Europie nigdzie nie ma tylu źródeł w jednym miejscu. To wielki dar, za który trzeba dziękować Maryi – mówi Paweł Święcicki, właściciel marki Święcicki Zdrój.
Żeromin, województwo łódzkie. Hektary pól uprawnych, lasy i stawy. Błogą ciszę przerywa szum wybijającej spod ziemi wody, którą według legendy swoje konie poił sam Władysław Jagiełło. Z inicjatywy pochodzącego z tych stron o. Romana Majewskiego, przeora klasztoru na Jasnej Górze w latach 2008–2014, większość spośród dwunastu tutejszych źródeł nazwano imionami świętych. Centralne miejsce zajmuje Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski, trochę dalej znajdują się źródła m.in. św. Rocha, św. Jana Nepomucena i św. Kazimierza Jagiellończyka. Na miejscu można zaczerpnąć wody, która od wieków cieszyła się uznaniem miejscowej ludności. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat o tym wielkim darze natury zupełnie jednak zapomniano. Na nowo odkrył go Paweł Święcicki.
Ocalony
Zbliżając się do rozlewni, mijamy Rzepki, malutką wieś w gminie Czarnocin. Z jednej strony rozpościera się widok na nowy kompleks wypoczynkowy, z drugiej uwagę przykuwa wykonana z czerwonej cegły kapliczka Matki Bożej Fatimskiej. Pan Paweł wybudował ją w 2003 r., wypełniając wolę nieżyjącej od jedenastu lat mamy. W ten sposób Jadwiga Święcicka chciała podziękować Maryi za ocalenie życia swojego męża Władysława. – Tata spędził ponad cztery lata w niemieckim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Do niewoli trafił w sobotę, dostał numer 15 919. Dzień później przywieziono tam o. Maksymiliana Kolbego, numer 16 670. Tata stał blisko przyszłego świętego, kiedy ten zdecydował się oddać życie za Franciszka Gajowniczka – opowiada pan Paweł.
Za pobyt w Auschwitz Władysław Święcicki dostał odszkodowanie, za które kupił ziemię w Rzepkach. Pan Paweł, odkąd pamięta, pomagał rodzicom w gospodarstwie, a w przerwach chodził do pobliskich źródeł, aby ugasić pragnienie. Chociaż zalewająca pola woda nie została przez nikogo przebadana, w okolicy wszyscy byli przekonani o jej zdrowotnych właściwościach. Twierdzono, że pomaga leczyć krztusiec i dolegliwości żołądkowe. Ludzie przyjeżdżali po nią z bańkami i wiaderkami. Po upadku komuny wszystko się zmieniło. – Ta ziemia została kupiona przez dwóch braci, którzy ogrodzili teren betonowym murem. Źródła cały czas wybijały, ale zarosły krzakami i chwastami – mówi Paweł Święcicki.
Spełnione marzenie
W 1984 r. pan Paweł ożenił się, wkrótce przyszły na świat dzieci. Dużo pracował, brał na swoje barki zarządzanie kolejnymi gospodarstwami. Pomimo nawału obowiązków znajdował czas na wspieranie okolicznych parafii. Dzięki niemu wyremontowano m.in. kościół św. Witalisa Męczennika w Tuszynie. – Od proboszcza parafii ks. Henryka Leśniewskiego dowiedziałem się, że w 1857 r. pieniądze na wzniesienie tego budynku ofiarował Andrzej Płodowski, ówczesny właściciel Żeromina. Po remoncie kapłan zapytał mnie: „Pawełku, a może ty też kiedyś kupisz Żeromin?”. Trafił w sedno, od lat marzyłem o tym miejscu – opowiada nasz rozmówca.
Pan Paweł miał ogromny sentyment do znajdującego się w sąsiedztwie Rzepek dawnego majątku Mazarakich. Przed wiekami ród posiadał nie tylko ponad 500 ha ziemi, ale także piękny dworek, który odwiedzała pisarka Maria Rodziewiczówna. U schyłku PRL-u podczas wiejskiej zabawy budynek spłonął. Pan Paweł pomyślał, że warto go odbudować. Zaczął zabiegać o zakup majątku. Dotychczasowi właściciele nie byli jednak zainteresowani sprzedażą. „Jeśli będzie mi to dane, kupię, a jeśli nie, to nie” – powtarzał w rozmowach z przyjaciółmi.
Tymczasem minęło dziesięć lat od wybudowania kapliczki w Rzepkach. Z tej okazji przybył tam o. Roman Majewski, paulin. Przywiózł ze sobą kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i ornat Jana Pawła II. Pan Paweł wspomina, że po uroczystej Mszy św. sprawy nabrały rozpędu. Po trwających kilka miesięcy rozmowach bracia zdecydowali się na sprzedaż ziemi. W ręce pana Pawła trafiło 400 ha gruntów i 120 ha stawów. Spacerując po polach, natknął się na zapomniane źródła.
Dar Maryi
– Przypomniałem sobie, jak kiedyś ludzie przyjeżdżali po tę wodę z całego województwa. Pomyślałem, że coś musi w niej być. Postanowiłem to sprawdzić – opowiada pan Paweł. Badania wykazały, że z żeromińskich źródeł wybija woda alkaliczna o wysokim odczynie pH, wynoszącym 8,3, i właściwościach odkwaszających. Nowy właściciel dawnego majątku Mazarakich postanowił działać. Teren został uporządkowany, a w zabytkowej gorzelni usytuowano Rozlewnię Wody Źródlanej „Święcicki Zdrój”. To stamtąd oczyszczona z nadmiaru żelaza i manganu woda trafia do klientów. Właściciel firmy podkreśla, że wieść o jej leczniczych właściwościach rozchodzi się drogą pantoflową.
W 2016 r. ks. Marek Stępniak z parafii św. Witalisa Męczennika poświęcił wybudowaną tuż przy źródłach grotę skalną Matki Bożej Fatimskiej i Matki Boskiej Częstochowskiej. Realizując to przedsięwzięcie, pan Paweł chciał podziękować Maryi za dar, który otrzymała ludność zamieszkująca te tereny. W sierpniu 2017 r. odbyła się pierwsza piesza pielgrzymka do tego miejsca. Pod gołym niebem odprawiono wtedy Mszę św. Kilka miesięcy później do Żeromina przybyli parafianie z kościoła św. Marii Magdaleny i św. Klemensa I Rzymskiego w Sędziejowicach. Z kolei w czerwcu 2018 r. zorganizowano tutaj koncert Mocnych w Duchu. W tym miejscu zespół nagrał także teledysk do utworu „Broń serca mego”.
Przy źródłach odbywa się wiele wydarzeń o charakterze religijnym. Odwiedzający przybywają tutaj nie tylko od święta. – Nie ma weekendu, żeby w okolicach groty nie były zaparkowane samochody. Bardzo mnie cieszy, że ludzie tutaj przyjeżdżają, żeby pomodlić się i chwilę odpocząć – mówi pan Paweł. Z myślą o turystach nasz rozmówca planuje także budowę parku miniatur, przedstawiającego siedem najsłynniejszych sanktuariów maryjnych świata. Otwarcie zaplanowano na sierpień br.
Moc źródeł
Przed koncertem Mocnych w Duchu do Żeromina przyjechali ojcowie jezuici. Celem ich wizyty miało być omówienie szczegółów organizacyjnych wydarzenia. Ojciec Remigiusz właśnie wracał z rekolekcji ignacjańskich u sióstr zawierzanek w Starej Wsi. Wspomniał, że zakonnice szukają miejsca na budowę klasztoru i domu rekolekcyjnego. Rozmowa szybko zeszła na ten temat. – Wspólnie z moją żoną Jadwigą postanowiliśmy przekazać siostrom fragment ojcowizny w Rzepkach. Bardzo się ucieszyły – wspomina pan Paweł.
W maju 2018 r. poświęcono liczący 2,5 ha plac pod budowę domu. Uroczystości przewodniczył abp Grzegorz Ryś. – Trzeba się modlić już dzisiaj za tych ludzi, którzy będą tutaj przybywać, bo takie są pomysły, żeby każdy z tych, którzy tu przyjadą, odkrywał w sobie godność dziecka Bożego. Co oznacza, że będzie w Bogu odkrywał swojego Ojca – mówił metropolita łódzki. Na miejscu ustawiono figurę św. Józefa. Inwestycja powinna zostać ukończona za 2–3 lata.
Pan Paweł zaznacza, że pochodzi z biednej rodziny, a wszystko, co osiągnął, zawdzięcza Bogu i Maryi. Dzisiaj cieszy się, że ponowne odkrycie źródeł stało się początkiem realizacji tylu ważnych przedsięwzięć. – Kiedy byłem na pielgrzymce w Częstochowie, kard. Konrad Krajewski mówił o Duchu Świętym. Stwierdził, że jedno źródło wybijające z ziemi to Jego wielki dar, a kilka źródeł to już ogromna moc. Skojarzyło mi się to z Żerominem – podsumowuje właściciel Święcickiego Zdroju.•