Wziąć krzyż i iść za Jezusem oznacza nie pchać się w kłopoty, ale z nich wychodzić.
Co roku w okolicy Wielkiego Tygodnia media pokazują filipińskich pokutników, którzy w trakcie odprawianej Drogi Krzyżowej dają się przybić do krzyży. Prawdziwe gwoździe przebijają ich prawdziwe dłonie. To musi być wielkie cierpienie. Nie większe jednak niż nieporozumienie, z którego wynika ta praktyka. Gdybyż ci ludzie uważniej posłuchali słów Ewangelii, zrozumieliby, że zbawia nas męka Chrystusowa, a nie własna. To w Jego krwi mamy się zanurzyć. Nie we własnej.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.