Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Lewandowski, Milik, Piątek - komfortowa sytuacja czy ból głowy Jerzego Brzęczka?

Mecz z Austrią rozpoczyna walkę o wyjazd na mistrzostwa Europy 2020.

Trudno znaleźć bardziej odpowiednie słowo niż „walka”, kiedy myślimy o tym, co czeka Biało-Czerwonych w najbliższych miesiącach. Co prawda drabinka rankingu piłkarskiego FIFA pokazuje, że Polska to wciąż faworyt grupy. Statystyki to jednak za mało, by być spokojnym o wynik w czwartek w Wiedniu, a potem w niedzielę w Warszawie (mecz z Łotwą). By czuć komfort, nie wystarczy również świadomość, że w linii ataku Jerzy Brzęczek może liczyć na supertrio Lewandowski–Milik–Piątek.  
Selekcjoner nie pozostawia złudzeń – supertrio raczej nie wyjdzie razem od pierwszej minuty na boisko.  
„Nikt nie jest w stanie ingerować w moje decyzje personalne dotyczące zawodników” – mówił przed kamerami TVP Sport Jerzy Brzęczek na starcie swojej selekcjonerskiej kariery. Dziś wracają te słowa w kontekście 34 bramek, jakie łącznie w aktualnym sezonie zdobyli we włoskiej Serii A Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik. Do tego doliczyć należy 18 goli Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze. I ból głowy Brzęczka gotowy. Presja na to, by jak najlepiej wykorzystać strzelecki potencjał Polaków, jest ogromna.
Podczas jednej z tegorocznych konferencji trener kadry studził emocje rozpalone formą naszych napastników, wspominając wydarzenie sprzed ponad 30 lat. Niedziela Palmowa, 1987. Stadion Lechii Gdańsk. Polska podejmuje słabiutki Cypr. Zapowiada się gra do jednej bramki. Trener wystawia do składu... aż pięciu nominalnych napastników (Urban, Okoński, Smolarek, Dziekanowski, Furtok). 25 tys. kibiców zastanawia się przed meczem, czy padnie rekord w ilości zdobytych bramek przez polską reprezentację. Rozpoczyna się festiwal strzałów, których większość mija bramkę Cypru. Pozostałe łapie cypryjski bramkarz. Spotkanie kończy się tzw. bezbramkową porażką, czyli remisem 0:0.
Trudno porównywać dzisiejszą drużynę Austrii do ówczesnej Cypru. Niemniej, aby uniknąć powtórki z rozrywki, Jerzy Brzęczek powtarza (dziś podczas konferencji w Warszawie również to podkreślał), że „musimy tworzyć drużynę, w której każdy będzie walczył za każdego”. Pozostaje otwarte pytanie, czy selekcjoner zdecyduje się na wystawienie w ataku od pierwszych minut jedynie Lewego, czy może wybierze wariant niemiecko-włoski. A jeśli tak, czy partnerem asa Bayernu będzie strzelec Milanu czy strzelec Napoli.

Na następnej stronie kalendarz eliminacji do Euro 2020

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama