Myśl wyrachowana: Ateista ateizuje, neutralista neutralizuje, a „katolik” – jedno i drugie.
Nowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski krótko po wyborze zainicjował działalność „tramwaju różnorodności”, mającego propagować „równość, otwartość i tolerancję”. Pojazd zepsuł się na pierwszym kursie, co niektórzy przypisywali obecności w nim „legendarnej tramwajarki” Henryki Krzywonos, znanej przecież z zatrzymywania tramwajów, a nie ich uruchamiania. Ale mniejsza o to. Ważny jest nie kurs tramwaju, tylko pana Trzaskowskiego, który jeszcze w styczniu podpisze kartę „z postulatami osób LGBT”. Nic w tym dziwnego, zapowiadał takie rzeczy. Nie dziwi też, że – jak oświadczył mediom – nie zamierza u siebie w urzędzie wieszać krzyża ani zapraszać księży na organizowane przez miasto uroczystości.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.