Nowy numer 13/2024 Archiwum

Nie zamierza popełnić samobójstwa

Biskup Grigorij Michnow-Wajtenko dwukrotnie odwiedzał Olega Sencowa w łagrze pod kołem podbiegunowym. Kiedy pytam, czy nie boi się, że też go zamkną, odpowiada, że nie. – Gdyby w Rosji człowiek się bał, nie przeżyłby tu ani jednego dnia.

Pod koniec lipca tego roku przestały napływać informacje o stanie zdrowia Sencowa, który od 14 maja prowadzi głodówkę w łagrze koło Workuty na tzw. Uralu Biegunowym – opowiada ks. Michnow-Wajtenko, biskup podziemnego Apostolskiego Kościoła Prawosławnego w Petersburgu, znany z tego, że wspiera więźniów politycznych w Rosji. Jest synem słynnego poety, barda i dysydenta Aleksandra Galicza. – Korzystając ze statusu księdza, podjąłem dwie próby, żeby do niego dotrzeć. Zgodnie z rosyjskim prawem duchowny może mieć dostęp do więźnia, żeby go wyspowiadać, udzielić mu sakramentów. Niestety, moje dwie wyprawy do łagru zakończyły się niepowodzeniem. Jednak nie do końca, bo moja obecność tam skłoniła władze do udostępnienia świeżych informacji o Sencowie. Sam bp Grigorij dostał od niego krótki, ciepły list: – Uspokoił mnie, że nie zamierza popełnić samobójstwa, nie chce zagłodzić się na śmierć. Prosi, by pozdrowić wszystkich, którzy go wspierają, i wyraża nadzieję, że niedługo wyjdzie na wolność i że się zobaczymy. Sencow raz na jakiś czas może przekazywać bliskim krótkie wiadomości. Są one bardzo lakoniczne, bo jest mocno osłabiony głodówką. Raz w miesiącu ma też możliwość zadzwonienia do swojej matki.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy