Z hukiem otwiera się ciężka brama. Zostawiamy komórki i elektronikę. Kraty. Jedna, druga… Idziemy do ubranych w zielone uniformy, ogolonych na krótko facetów, by w więzieniu o zaostrzonym rygorze głosić Bożą miłość.
Ręce do góry!
Do kaplicy wchodzą skazani. Młodziutcy chłopcy i starsi więźniowie, którzy za kratami spędzili sporą część życia.
– Pozwolicie, że rozpoczniemy od indiańskiej legendy – zaczynają ewangelizatorzy. – Orzeł to długowieczny ptak, może dożyć nawet siedemdziesiątki. By tak się jednak stało, musi zdecydować się na pewien radykalny, bolesny krok. Gdy ma około 40 lat, jego dziób jest stępiony, a szpony tak wykrzywione, że nie potrafi chwytać pokarmu. Ptak musi poszukać wówczas sobie jakiegoś niedostępnego miejsca wysoko w górach i zdecydować: albo ginie, albo zafunduje sobie 150 dni odnowy. Jeśli wybierze tę drugą opcję, zaczyna się bolesny proces. Ptak uderza dziobem o twardą skałę i kruszy go. Czeka, aż dziób odrośnie, a potem wyrywa nim szpony. Odrzuca stare, by przyjąć nowe. Tyle legenda… A wy? – pyta o. Rafał. – Jesteście gotowi do wydarcia sobie pazurów? Do przemiany w nowego człowieka? Jeśli tak, na znak poddania się Bogu podnieśmy ręce do góry.
Przede mną wyrasta las rąk. Kilkunastu skazanych bez szemrania podnosi ręce, błagając Wszechmogącego o interwencję, która zmienia przekleństwo w błogosławieństwo, niewolę w wolność, a stare w nowe.
Umiłowany mój zagląda przez kraty
– W więzieniu ja tym „chopom” głoszę Bożą miłość. Nic więcej – wyjaśnia o. Rafał Kogut. – Cały czas mówię im o Bożej miłości. I ci poranieni ludzie, z tak trudną przeszłością, siedzą i słuchają. Dopiero potem mogę stawiać im wymagania i mówić o moralności. Jeśli uwierzę w Bożą miłość, pójdę Jego drogą, będę wiedział, jak postępować. Bóg cię kocha – to jest absolutny fundament. Człowiek, który nie doświadczył w domu, w swoim środowisku miłości, akceptacji, desperacko szuka, walczy, a zranienia determinują wiele jego wyborów. Ci ludzie, którzy siedzą w więzieniu, są bardzo głęboko poranieni. Nie potrafili sobie radzić z emocjami i to doprowadziło ich do przestępstw. Nie doświadczyli tego, że są kochani. Kiedyś zorganizowałem dzielenie się w małych grupach. Weszli w to. Jeden z osadzonych powiedział: „Ojcze, nie potrafię sobie przebaczyć”. Modliliśmy się, żeby mógł to uczynić. Po tygodniu przychodzi i mówi: „Przebaczyłem sobie!”. Ten chłop zaczął chodzić na Msze, przyjął sakrament bierzmowania. Wypuścili go z więzienia w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Symboliczne…
– A gdy osadzeni reagują na słowa ojca szyderką? – przerywam o. Rafałowi. – Nie widzę takich sytuacji… Zawsze patrzę na Jezusa… To jedyny kierunek.
Więźniowie otwierają koperty i wyciągają listy, które przed chwilą otrzymali od ekipy ewangelizatorów. Czytają w absolutnej ciszy: „Mój synu, kocham Cię. Twój Ojciec Bóg”. Skazani chłoną słowo po słowie.
– Widziałeś, jak ich twarze się zmieniają? – słyszę szept Bartka, jednego z ewangelizatorów.
Gdybym stanął przed tymi chłopami i zaczął im na dzień dobry mówić o moralności, to przestaliby mnie słuchać – podsumowuje o. Rafał. – Mówię o Bożej miłości, a oni słuchają. Mówię: nie ma żadnego zasługiwania na miłość! Potrzebujesz doświadczenia tego, że jesteś kochany. Co ja mogę innego opowiedzieć?
Dziennikarz działu „Kościół”
Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.
Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza