– Przebaczył nam – twierdził jeden z zabójców o. Tullia Maruzza OFM i Luisa Obdulia Arroya Navarra. Sprawca nigdy nie został ukarany. Jego ofiary niedługo trafią na ołtarze.
Był cichy, wspominają go nawet jako nieśmiałego. Początkowo niezbyt dobrze szły mu przedsięwzięcia duszpasterskie – opowiada ks. Lorenzo Broggian z Lapio na północy Włoch, rodzinnego miasta o. Tullia.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.