W diecie nie chodzi o cud

Wakacje. Czas plażowania w bikini, wycieczek rowerowych w obcisłych trykotach i letnich skąpych kreacji. Zwykle o tym, by zadbać o siebie, przypominamy sobie przed samym urlopem. Gdy wczasy widać już na horyzoncie, przychodzi myśl, by zrzucić zbędne kilogramy. Ale czy jest to zdrowe?

Chyba nie popełnię niezręczności, gdy napiszę, że w sprawie odżywiania większość ludzi w krajach cywilizacji zachodniej dzieli się na trzy główne typy: obsesjonatów, ignorantów i dwubiegunowców. Obsesjonaci pragną za pomocą żołądka zapewnić sobie życie wieczne. Autorami ich biblii są panowie Atkins, Sears, Ornish albo św. Hildegarda z Bingen. Kompulsywnie dbają oni o najdrobniejszy szczegół swej diety. Fanatycznie śledzą wszelkie doniesienia o tym, jaki pokarm „leczy raka”, a jaki obniża nadciśnienie. Niemal mistycznie wierzą, że obrana ścieżka dietetyczna jest tą jedyną i najlepszą, naturalną, cudowną, odwieczną i ukrytą przed oczami profanów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Magdalena Kawalec-Segond