Wakacje. Czas plażowania w bikini, wycieczek rowerowych w obcisłych trykotach i letnich skąpych kreacji. Zwykle o tym, by zadbać o siebie, przypominamy sobie przed samym urlopem. Gdy wczasy widać już na horyzoncie, przychodzi myśl, by zrzucić zbędne kilogramy. Ale czy jest to zdrowe?
Chyba nie popełnię niezręczności, gdy napiszę, że w sprawie odżywiania większość ludzi w krajach cywilizacji zachodniej dzieli się na trzy główne typy: obsesjonatów, ignorantów i dwubiegunowców. Obsesjonaci pragną za pomocą żołądka zapewnić sobie życie wieczne. Autorami ich biblii są panowie Atkins, Sears, Ornish albo św. Hildegarda z Bingen. Kompulsywnie dbają oni o najdrobniejszy szczegół swej diety. Fanatycznie śledzą wszelkie doniesienia o tym, jaki pokarm „leczy raka”, a jaki obniża nadciśnienie. Niemal mistycznie wierzą, że obrana ścieżka dietetyczna jest tą jedyną i najlepszą, naturalną, cudowną, odwieczną i ukrytą przed oczami profanów.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.