Nowy Numer 16/2024 Archiwum

"Cokolwiek będziesz w życiu robił - kochaj to tak, jak kochałeś kino... kiedy byłeś chłopcem"

W wakacyjnym cyklu filmowym: "Cinema Paradiso".

Bez wątpienia Cinema Paradiso to jeden z najlepszych nieanglojęzycznych filmów, który dostał Oscara. Giuseppe Tornatore stworzył z pozoru historię, jakich wiele, ale tylko z pozoru. Salvatore (Jacques Perrin) to światowej sławy reżyser, człowiek sukcesu, który jest lekko znużony swoim uporządkowanym życiem artysty. Tę rutynę przerywa wiadomość o śmierci jego przyjaciela Alfreda (Philippe Noiret). Jest to impuls, który sprawia, że bohater musi zmierzyć się na nowo z przeszłością.

"Życie nie jest takie jak w kinie. Życie... jest dużo cięższe"

Alfredo był kinooperatorem z miasteczka, w którym dorastał Salvatore.To on wprowadził chłopca w świat ruchomych obrazów i taśm z celulozy. To dzięki niemu mały Toto (Salvatore Cascio), jak wołano na Salvatore, postanawia zacząć kręcić własne filmy. W miasteczku kino "Paradiso" jest jedyną rozrywką, to tu toczy się życie towarzyskie. Każdy film jest jednak cenzurowany przez miejscowego proboszcza Adelfio, który m.in. każe wycinać wszystkie sceny pocałunków. Co wywołuje uśmiech widza. Cinema Paradiso pokazuje także wspólnotę, jaka tworzyła się kiedyś wokół małych kin. Gdy w wyniku pożaru Alfredo traci wzrok, Toto zajmuje jego miejsce. W międzyczasie zakochuje się w uroczej dziewczynie (Antonella Attili), czeka na nią jak rycerz z opowiadania Alfreda. I choć dała mu nadzieję na wielką miłość, jednak go zrani. Kiedy Toto (Marco Leonardi) leczy złamane serce, słyszy od Alfreda cenną radę, by wyjechać z rodzinnego miasta, bo jest stworzony do większych rzeczy niż praca w kinie studyjnym. Salvatore go posłucha, wyjedzie i zrobi karierę. Powrót na pogrzeb przyjaciela to podróż sentymentalna po latach dzieciństwa i młodości. Ten film wzrusza, śmieszy, zmusza do refleksji nad życiem i wyborami. 

Hołd dla starych filmów

Cinema Paradiso to także hołd złożony filmom z lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Tornatore miał świetny pomysł, by przybliżyć te utwory podczas seansów wyświetlanych w kinie, w którym pracował Alfredo i Toto. 

Zresztą najważniejsza scena w tym filmie również związana jest ze starymi filmami, a właściwie ich pojedynczymi scenami. Kiedy to Salvatore siedzi w sali kinowej i widzimy jego zdziwioną, a potem zachwyconą twarz, po której płyną łzy. Jest to ostatni prezent od Alfredo. 

"Cokolwiek będziesz w życiu robił – kochaj to tak, jak kochałeś kino… kiedy byłeś chłopcem…" (Alfredo do Toto)

Ten film się nie nudzi, można go oglądać po kilka razy i zawsze odkryje się coś nowego. Człowiek śmieje się przez łzy, czy tego chce, czy nie chce. Może to także zasługa genialnej muzyki Ennia Morricone. To film o dzieciństwie, młodości, dorastaniu. Budzi w nas to, co dawno uśpione i zapomniane, a przecież każdy z nas był dzieckiem, przeżywał nastoletnie miłości i marzył. Polecam na letnie wieczory.

Cinema Paradiso Official 25th Anniversary trailer from Arrow Films
ArrowFilmsUK

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy