Nowy numer 19/2024 Archiwum

Gejowość Disneya na plusie

Pamiętacie jak pisałam o niskim współczynniku gejowości u Disneya? Wygląda na to, że nowym filmem "Gdzie jest Dory?" studio wreszcie podniesie sobie rating. I LGBT będzie wreszcie zadowolone.

O niskim współczynniku gejowości u Disneya i niezadowoleniu środowisk LGBT tym smutnym faktem pisałam tutaj. Jednak ostatnio na LifeSiteNews pojawiła się mocno niepokojąca informacja. Wygląda na to, że po kolejnej bajce "Gdzie jest Dory?" rating gejowości mocno im podskoczy, bo będziemy mieć nie tylko parę lesbijskich mamusiek ale i postać, która zmieni płeć. Wiecie, takie kino familijne.

"Gdzie jest Dory?" to sequel bardzo popularnego filmu, zdobywcy Oscara za animację: "Gdzie jest Nemo?" Historia o podwodnym świecie koralowych rybek była bardzo ciepło przyjęta. Piękna animacja, zabawna, inteligentna i bardzo krzepiąca historia, opowiadała o miłości rodzica do dziecka i o sile rodziny. A także o tym, ile jesteśmy w stanie poświęcić, aby ratować tego, kogo kochamy. Nic dziwnego, że zapowiedź drugiej części historii o przygodach oceanicznych stworzonek zyskała również sporą aprobatę. Mało kto jednak odkrył, że tak jak w przypadku "Zanim się pojawiłeś" możemy się spodziewać sporej niespodzianki. Gorzkiej niespodzianki.

Wygląda na to, że w "Gdzie jest Dory?" po raz pierwszy będziemy mieć do czynienia z bezczelną i nachalną propagandą homoseksualizmu. W wywiadzie dla "USA Today" Ellen Degeneres, udzielająca głosu głównej bohaterce, Dory wyznaje, że jedna z postaci przejdzie niemałą transformację. "Zdradzę wam mały sekret - płaszczka Pan Ray zamieni się w Panią Rhondę. Tak więc będziemy mieś trans-płaszczkę w filmie." Łał. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. I nie wiadomo też, czy brać to na poważnie, bo Ellen Degeneres jest gospodarzem znanego komediowego talk show, ale i także - przypadek-nie-sądzę - lesbijką, przyznającą się otwarcie do swojego homoseksualizmu.

Sam zwiastun bajki, a przynajmniej jego amerykańska wersja, zapowiada już homo-smaczki. Pokazano w nim dwie kobiety, jedna w długich włosach, druga w krótkich, razem idące z dzieckiem w wózku spacerowym. Okej, to jeszcze nic nie znaczy, może po prostu matka szła sobie tam z przyjaciółką, tak? Jasne. Ale zapytano o tę parę producenta "Gdzie jest Dory?", Lindsay Collins, a ona dała mocno dziwną odpowiedź: "Nie pytamy wszystkich o ich przeszłość, kiedy zatrudniamy ich w naszych filmach". Przypomnę tylko, że bajka jest animowana, a postacie KTOŚ musiał narysować. I nie jest tak, że postać rysuje się w minutę. Ktoś, a czasem cały zespół grafików, przez kilkanaście godzin dopracowuje poszczególne rysy twarzy, marszczenie tkaniny, układanie pojedynczego włosa. Niektóre dziwne i niepokojące rzeczy w bajkach dla dzieci po prostu nie pojawiają się tam przypadkiem. Pani producent dodała: "Jeżeli główna bohaterka byłaby lesbijką to tak, z pewnością byśmy to wiedzieli, ale ta para jest tylko tłem, częścią świata, który obserwujemy, więc... może?"

Reżyser Andrew Stanton zapewnił: "Nie mamy żadnego problemu z tym, jak chcecie to nazywać [dwie kobiety z wózkiem]".

A więc ja interpretuję to tak: dwie kobiety z dzieckiem, to tak naprawdę dwoje mężczyzn, gejów, uwięzionych w ciele kobiet, poszukujących prawdziwej miłości w świecie homo. Pan Płaszczka natomiast od początku była kobietą, tak jak i Kopernik. Bo ona też od początku była kobietą!

No nic, pozostaje tylko raz na zawsze skreślić Disneya z działu "kino familijne". No chyba, że jest się zwolennikiem tęczowej, patchworkowej rodziny. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji

  • koral
    17.06.2016 21:31
    Czy redakcja jest pewna, że ta pani redaktor widziała film? Jak można wartosciować i wydawać takie histeryczene i ostre sądy bez obejrzenia filmu, bo chyba w Polsce jeszcze nikt go nie widział. Być może jest tak jak piszecie, ale trzeba znać treść filmu czy książki, a nie kierować się pogłoskami, by poddać go analizie. Kompletny brak profesjonalizmu.



    doceń 7
  • Weronika
    20.06.2016 16:03
    Disney przez lata swojej twórczości stworzył plejadę znakomitych postaci, doskonałe kino dla dzieci. W latach dziewięćdziesiątych byłam małą dziewczynką, uwielbiającą oglądać bajki tej wytwórni. Są o wartościowe filmy o pozytywnym przesłaniu. Pocahontas uczy o wartości odwagi i podążania za własnym sercem, Mulan o poświęceniu dla swojej rodziny. Król Lew uczy brania odpowiedzialności za innych, Tarzan - że nieważne są różnice między nami, a to, co nas łączy. W Kopciuszku widzimy, jak skromna i dobra dziewczyna zostaje wynagrodzona za swoją postawę, a ponadto przebacza swoim prześladowczyniom. "Odlot" w pełni zasłużył na wszystkie nagrody, a jego pierwsze 10 minut wyciska łzy swoją prawdziwością. Ze już nie wspomnę o tym, że to Disney wspólnie z Walden Media wyprodukował 2 pierwsze części filmu "Opowieści z Narnii". Niesprawiedliwie jest przekreślać tak łatwo taki piękny dorobek. Jesteśmy dorośli, zatem po prostu zwracajmy uwagę na to, do jakich filmów mają dostęp nasze dzieci. Zresztą, z tego, co słyszałam, film o Dory jest głównie na temat problemów rodziców wychowujących niepełnosprawne dzieci - bardzo cenna inicjatywa. A z własnego doświadczenia - mogę Was zapewnić, że żadne podprogowe wiadomości, których się doszukuje w filmach dla dzieci, nie są w stanie załuszyc ich przesłania, gdy jest ono dobre.
    doceń 4
  • Gość
    22.06.2016 20:04
    Pani Ludwiko, kiedy przestanie Pani siac nienawisc?? Ilu ludzi musi jeszcze przejsc przez pieklo upokorzen I przedladowan zanim ciasne umysly nabiora nieco elastycznosci i pozwola innym zyc jak chca. W swej "chrzescijanskiej" postawie powinna Pani sie kierowac przede wszystkim zasada milosci a tu tyle jadu. Moze przyklad Franciszka bylby dobrym poczatkiem? Malo Pani ofiar w Orlando i nawet w takim momencie nie potrafi Pani zamilknac choc na chwile.
  • Torric
    04.07.2016 10:44
    Przeczytałem ten felieton i się wzdrygnąłem.
    Ale zaglądam też na stronę filmydladzieci.net
    gdzie pan Paweł Kostecki wystawił dobrą opinię dla tego filmu. Postanowiłem więc pójść na tą bajkę z moją córką. Oglądałem, bajka się podobała, była i śmieszna i wzruszająca. Najbardziej wzruszające było spotkanie Dory z jej rodzicami. Nie widziałem tam żadnej sceny z parą lesbijek pchających dziecięcy wózek, tym bardziej jakiś transpłciowych płaszczek :)
    Można śmiało iść do kina z dzieciakami, a dla osób którzy patrzą na filmy przez pryzmat swojej wiary polecam wyżej wymienioną stronę.
    Pozdrawiam.
    doceń 6
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

  • koral
    17.06.2016 21:31
    Czy redakcja jest pewna, że ta pani redaktor widziała film? Jak można wartosciować i wydawać takie histeryczene i ostre sądy bez obejrzenia filmu, bo chyba w Polsce jeszcze nikt go nie widział. Być może jest tak jak piszecie, ale trzeba znać treść filmu czy książki, a nie kierować się pogłoskami, by poddać go analizie. Kompletny brak profesjonalizmu.



    doceń 7
  • Weronika
    20.06.2016 16:03
    Disney przez lata swojej twórczości stworzył plejadę znakomitych postaci, doskonałe kino dla dzieci. W latach dziewięćdziesiątych byłam małą dziewczynką, uwielbiającą oglądać bajki tej wytwórni. Są o wartościowe filmy o pozytywnym przesłaniu. Pocahontas uczy o wartości odwagi i podążania za własnym sercem, Mulan o poświęceniu dla swojej rodziny. Król Lew uczy brania odpowiedzialności za innych, Tarzan - że nieważne są różnice między nami, a to, co nas łączy. W Kopciuszku widzimy, jak skromna i dobra dziewczyna zostaje wynagrodzona za swoją postawę, a ponadto przebacza swoim prześladowczyniom. "Odlot" w pełni zasłużył na wszystkie nagrody, a jego pierwsze 10 minut wyciska łzy swoją prawdziwością. Ze już nie wspomnę o tym, że to Disney wspólnie z Walden Media wyprodukował 2 pierwsze części filmu "Opowieści z Narnii". Niesprawiedliwie jest przekreślać tak łatwo taki piękny dorobek. Jesteśmy dorośli, zatem po prostu zwracajmy uwagę na to, do jakich filmów mają dostęp nasze dzieci. Zresztą, z tego, co słyszałam, film o Dory jest głównie na temat problemów rodziców wychowujących niepełnosprawne dzieci - bardzo cenna inicjatywa. A z własnego doświadczenia - mogę Was zapewnić, że żadne podprogowe wiadomości, których się doszukuje w filmach dla dzieci, nie są w stanie załuszyc ich przesłania, gdy jest ono dobre.
    doceń 4
  • Gość
    22.06.2016 20:04
    Pani Ludwiko, kiedy przestanie Pani siac nienawisc?? Ilu ludzi musi jeszcze przejsc przez pieklo upokorzen I przedladowan zanim ciasne umysly nabiora nieco elastycznosci i pozwola innym zyc jak chca. W swej "chrzescijanskiej" postawie powinna Pani sie kierowac przede wszystkim zasada milosci a tu tyle jadu. Moze przyklad Franciszka bylby dobrym poczatkiem? Malo Pani ofiar w Orlando i nawet w takim momencie nie potrafi Pani zamilknac choc na chwile.
  • Torric
    04.07.2016 10:44
    Przeczytałem ten felieton i się wzdrygnąłem.
    Ale zaglądam też na stronę filmydladzieci.net
    gdzie pan Paweł Kostecki wystawił dobrą opinię dla tego filmu. Postanowiłem więc pójść na tą bajkę z moją córką. Oglądałem, bajka się podobała, była i śmieszna i wzruszająca. Najbardziej wzruszające było spotkanie Dory z jej rodzicami. Nie widziałem tam żadnej sceny z parą lesbijek pchających dziecięcy wózek, tym bardziej jakiś transpłciowych płaszczek :)
    Można śmiało iść do kina z dzieciakami, a dla osób którzy patrzą na filmy przez pryzmat swojej wiary polecam wyżej wymienioną stronę.
    Pozdrawiam.
    doceń 6
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Reklama