Wierni masowo wychodzą z polskich kościołów w geście protestu po odczytaniu listu biskupów w obronie życia – takie wrażenie można było odnieść, czytając nagłówki niektórych portali internetowych w zeszłą niedzielę.
Tymczasem sytuacja takiego, na ogół wcale nie masowego, wyjścia miała miejsce w nielicznych świątyniach i bynajmniej nie wyglądała na spontaniczny odruch.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.