Diabelska siła teczki

Nikt nie kolekcjonuje dokumentów, aby ich nie używać. Zastanówmy się więc, jakie były możliwe następstwa używania teczkowej broni przez byłego szefa MSW.

Piotr Semka

|

25.02.2016 00:15 GN 09/2016

dodane 25.02.2016 00:15
0

Dziś już wiadomo, że to nie były legendy. O kompletowaniu przez oficerów Służby Bezpieczeństwa akt swoich dawnych ofiar mówiono od chwili rozwiązania tej ponurej instytucji w 1990 roku. Jedni bili wtedy na alarm i wskazywali na masowe palenie akt, inni przestrzegali przed masowym wynoszeniem teczek. Rząd Tadeusza Mazowieckiego bezczynnie przyglądał się obu procesom. Gdy Jan Rokita apelował, by szef rządu szybko coś zrobił z sygnałami o paleniu akt – ten poradził mu interwencję u ówczesnego szefa MSW... Czesława Kiszczaka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Piotr Semka

Zapisane na później

Pobieranie listy