Nowy numer 17/2024 Archiwum

Bantustany Zjednoczone Ameryki

Ujawnili skandal, grozi im 20 lat więzienia. To nie nagłówek informacji o represjach wobec opozycjonistów w Chinach czy Korei Północnej. Za kratami mogą się znaleźć dziennikarze z USA, którzy zadarli z aborcjonistami.

Amerykańscy obrońcy życia zebrali 106 tys. podpisów pod petycją przeciwko skazywaniu dziennikarzy obywatelskich Davida Daleidena i Sandry Merritt. Potrzebowali na to zaledwie kilku dni. Spodziewają się, że petycję podpisze drugie tyle obywateli USA. Dobrze, że tak się dzieje, ale samo oskarżenie Daleidena i Merritt jest skandalem nie mniejszym niż ten, który ujawnili.

Przypomnijmy. W lipcu ubiegłego roku Daleiden zaczął ujawniać wykonane ukrytą kamerą nagrania ze spotkań pracowników Planned Parenthood z pozorantami udającymi przedstawicieli instytucji kupującej tkanki abortowanych dzieci. Na pierwszej z taśm widać, jak dyrektor w PP Deborah Nucatola podczas jedzenia sałatki w restauracji opowiada, w jaki sposób ustawia szczypce, żeby nie zgnieść zamówionej przez klienta wątroby. Na innym filmie Cate Dyer ze współpracującej z PP firmy StemExpress stwierdza, że jej przedsiębiorstwo musi mieć jakiś zysk z dostarczenia tkanek. Na jeszcze innym nagraniu oglądamy negocjacje dotyczące ceny.

Handel tkankami lub organami jest w Stanach Zjednoczonych przestępstwem. Mogłoby się wydawać, że po upublicznieniu taśm sprawa jest ewidentna, a Planned Parenthood może najwyżej odciąć się od skompromitowanych pracowników i robić, co w jej mocy, żeby nie przypomnieli oni sobie w czasie składania zeznań, że w firmie wszyscy tak robili. Sprawa potoczyła się jednak inaczej. W obronie Planned Parenthood stanął prezydent Barack Obama, a także kandydatka na jego następczynię Hillary Clinton. Wprawdzie kilka stanów wstrzymało finansowanie organizacji ze swoich budżetów, ale Senat zadecydował, że federalne pieniądze nadal będą wpływać na konto PP. Ostatecznie prokuratura z Teksasu, która badała sprawę, nie znalazła podstaw, by oskarżyć aborcjonistów. Postawiła za to zarzuty manipulacji Daleidenowi i Merritt. Grozi im drakoński wyrok 20 lat więzienia. To jednak nie koniec. David Daleiden może też zostać skazany za... usiłowanie handlu ludzkimi organami.

Mieliśmy w Polsce przynajmniej kilka spraw, kiedy wymiar sprawiedliwości podejmował absurdalne decyzje godzące w wolność słowa i mające polityczny podtekst. Natychmiast pojawiały się wtedy porównania do Bantustanu czy Sowietów. Od teraz w tego typu sytuacjach możemy porównywać się do wzorcowo demokratycznego kraju o najstarszej na świecie konstytucji.

Jakoś nie jest mi z tym lepiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy