Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Habemus republica religiosa!

Antyterroryści weszli o 6 rano do mieszkania i siłą porwali męża na Mszę - opowiada pani Krystyna z Sosnowca. Czyli co by było, gdyby ostrzeżenia premier Kopacz miały stać się faktem.

Spaliśmy z mężem smacznie, kiedy nagle usłyszeliśmy straszny łomot. Ktoś kopał z całej siły w drzwi naszego mieszkania. Nagle drzwi zostały wyważone, do przedpokoju wpadli czterej antyterroryści w pończochach na głowach i facet ubrany na czarno - jak Neo z "Matrixa" - z małym, białym kartonikiem pod szyją. On ewidentnie nimi dowodził - opowiada nam przerażona rozmówczyni.

- Bez słowa wskazał na mojego męża Krzysztofa. Czterej funkcjonariusze rzucili się na niego, związali mu ręce sznurem z jakimiś paciorkami, a dowodzący oficer wskazał na drzwi. "Gdzie mnie zabieracie?!" - krzyknął mąż. "Na poranną Mszę" - odpowiedział dowódca. Do końca życia zapamiętam okrzyk przerażenia, który Krzysztof z siebie wtedy wydał... - załamującym się głosem mówi Krystyna.

Jej przypadek to niejedyna historia, z której można by wywnioskować, że z chwilą wygrania przez PiS wyborów parlamentarnych w Polsce zaistniała republika wyznaniowa, przed którą przestrzegała premier Kopacz. Czujni obserwatorzy, sympatyzujący z odchodząca władzą, podejrzewają, że to, co się dzieje, to w gruncie rzeczy zamach stanu. Ich zdaniem zwolennicy PiS od niedzielnego poranka znali wyniki trwających jeszcze wyborów, co sugeruje gruby przekręt. I mają na to dowody!

- Mieszkam w Warszawie, w sąsiedztwie kościoła. Od samego rana w dniu wyborów było widać, że coś się święci. Np. do pobliskiego kościoła przychodziło znacznie więcej ludzi niż w sobotę. Ciekawe, że akurat w dniu wyborów? Czy trzeba większych dowodów na wyznaniowy zamach stanu? - pyta dwudziestodwuletni student politologii, który w obawie przed ministranckimi bojówkami pragnie zachować anonimowość.

Mrożące krew w żyłach sceny rozgrywały się pod gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości. Rozwścieczony tłum 80-latek domagał się skazania na 30 lat w klasztorze o zaostrzonym rygorze wiceminister sprawiedliwości Monikę Z., która w piątek, po tym jak prowadziła samochód, mając we krwi 2 promile alkoholu, trafiła na izbę wytrzeźwień. W przygotowaniu jest już prokuratorski akt oskarżenia w jej sprawie. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że oskarżyciel będzie się domagał dla pani minister nie tylko osadzenia z klasztorze, ale również wyszukanych tortur, takich jak klęczenie na grochu oraz chodzenie we włosiennicy.

Najbardziej straszliwe konsekwencje mają jednak spotkać dziennikarzy, którzy w ostatnich latach bezkarnie i bezpodstawnie atakowali obóz polityczny Jarosława Kaczyńskiego. I tak np. program  publicystyczny Tomasza Lisa ma być zdjęty z anteny, autor jednak z telewizji nie zniknie: od grudnia będzie prowadzić program "Ziarno". Z kolei Monika Olejnik i Adam Michnik będą gospodarzami nowego pasma telewizji śniadaniowej "Chorał czy Godzinki?", w której razem będą śpiewać nabożne pieśni (a capella) oraz promować przepisy kulinarne św. Hildegardy z Bingen.

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że od wczoraj zapanowała w Polsce republica religiosa, a premier Kopacz miała rację. Ciemnogród coraz bardziej opanowuje kraj. W klasztorach wszystkie cele będą wypełnione lewakami, a by zostać przyjętym do szkoły, uczniowie będą musieli wyrecytować z pamięci życiorys św. Ignacego Loyoli. Formowane w pośpiechu Leśne Brygady Moherowych Beretów mają na mundurach wyszytą dewizę: "Nic nie pachnie tak pięknie jak zapach świeżego drewna... na dopiero co podpalonym stosie". Strzeżcie się, oświeceni wrogowie prezesa!!!

A tak serio, to na Śląsku rano świeciło słońce. Komunikacja miejska między Tychami a Katowicami kursuje jak zwykle. Urzędy działają, policja na ulicach chodzi w starych mundurach, nie nosi krzyżackich peleryn. Kolega, który jest strażakiem, zaprzeczył, jakoby woda używana przez straż pożarną musiała odtąd być święcona. Żadnego z moich sąsiadów CBA nie zaciągnęło siłą do kościoła i nie zapowiada się, że cokolwiek w tej materii się zmieni. Generalnie tutaj dzień jak co dzień. A może u Was jest inaczej?

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera