Nowy numer 17/2024 Archiwum

Więcej referendów

Poza rachubami politycznymi nie widzę powodu, dlaczego obywatele mieliby odpowiadać jedynie na trzy, a nie sześć pytań w referendum.

Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło zaproponowała, aby referendum, które ma się odbyć 6 września rozszerzyć o dodatkowe pytania dotyczące wieku emerytalnego, sześciolatków i polskich lasów. Wcześniej prezydent Bronisław Komorowski zarządził referendum, w którym mamy odpowiadać na trzy pytania związane z wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowaniem partii politycznych z budżetu państwa i wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.

Inicjatywa referendalna obecnego prezydenta pojawiła się w toku kampanii wyborczej, dzień po pierwszej turze, w której przegrał z Andrzejem Dudą. Bardzo dobry wynik miał Paweł Kukiz startujący pod hasłem wprowadzenia JOW-ów. Propozycja B. Komorowskiego ma więc przede wszystkim wymiar polityczny. Pytania o finansowanie partii i podatki ma populistyczny charakter, bo kto nie chciałby, aby wątpliwości były rozstrzygane na jego korzyść. Inicjatywa prezydenta postawiła w trudnej sytuacji PiS, który jest przeciwnikiem JOW-ów oraz likwidacji finansowania partii z budżetu. Gdyby więc większość Polaków, co jest bardzo prawdopodobne, odpowiedziało na te pytania twierdząco, byłoby to niekorzystne dla partii Jarosława Kaczyńskiego. W tym kontekście propozycja B. Szydło ma osłabić ewentualną porażkę, gdyż na pierwsze pytanie, a być może także na dwa pozostałe też, Polacy odpowiedzieliby twierdząco. Oceniając populizm pytań referendalnych, można powiedzieć, że jest dwa do jednego. Populistyczne jest drugie i trzecie pytanie prezydenta oraz pierwsze B. Szydło.

PO nie chce rozszerzenia pytań referendalnych, argumentując, że nie można tego zrobić zgodnie z prawem, choć konstytucjonaliści są tu podzieleni. W rzeczywistości chodzi o to, aby pytań nie dodawać, bo może to być niekorzystne dla Platformy. PiS wykorzystuje tę niechęć PO zarzucając jej nieliczenie się z opinią obywateli. Argument jest prawdziwy, bowiem w trzech sprawach zgłoszonych przez PiS do Sejmu wpłynęły obywatelskie projekty, które poparło kilka milionów osób, ale zostały przez posłów rządzącej koalicji odrzucone już w pierwszym czytaniu. W tej sytuacji PiS występuje jako wyraziciel głosu obywateli, których Platforma nawet nie chciała wysłuchać, odrzucając ich projekty bez żadnej dyskusji. Z perspektywy społeczeństwa obywatelskiego warto, abyśmy mieli możliwość odpowiedzieć na wszystkie sześć pytań.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego