Wywiad przeprowadzony w 1998 roku. Z ks. Janem Twardowskim. Z okazji 110. rocznicy urodzin kapłana-poety przypominamy rozmowę Barbary Gruszki-Zych.
Barbara Gruszka Zych: Wielu żyje w poczuciu krzywdy, wielu też czuje nienawiść. Co zrobić, żeby wyjść z tego zaklętego kręgu?
ks. Jan Twardowski: To wymaga pracy nad sobą, żeby nie pielęgnować w sobie takich uczuć jak złość czy nienawiść. Jak się człowiek obudzi, to trzeba wzbudzić w sobie postanowienie, że się oczyszczę ze wszystkich uprzedzeń do ludzi – z nienawiści, ze złości. Bardzo ważna jest poranna modlitwa. Niektórzy mówią, że to coś zewnętrznego, przyzwyczajenie. A to bardzo ważny zabieg. Jeśli człowiek budzi się i chce oczyścić swoje serce, to potem może je wypełniać miłością, dobrocią. Gdyby każdy z nas rano odbywał taką modlitwę wewnętrzną, byłoby nam łatwiej o przebaczenie. O przebaczeniu mówi Ewangelia: „Trzeba przebaczać 77 razy”. W „Ojcze nasz” modlimy się: „jako i my odpuszczamy…”. Moja nienawiść żywi drugiego człowieka, ułatwia mu nienawiść.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł