Istnieje w Rzymie pradawna tradycja, zgodnie z którą pobożni chrześcijanie w każdy dzień Wielkiego Postu odwiedzają inny kościół Wiecznego Miasta. George Weigel, amerykański teolog i biograf Jana Pawła II podążył tym pielgrzymkowym szlakiem. Jak później wyznał, był to najlepszy Wielki Post w jego życiu. Owocem tego czasu są jego komentarze do czytań biblijnych i brewiarzowej liturgii godzin. George Weigel wydał je w książce pt. „Rzymskie pielgrzymowanie”, która właśnie ukazała się po polsku nakładem wydawnictwa M.
Użytkownik Gosc.pl każdego dnia tegorocznego Wielkiego Postu znajdzie tu kolejny fragment tej książki.

Poniedziałek czwartego tygodnia Wielkiego Postu - stacja u Czterech Koronatów

Nasze życie jest darem od Boga. Nie wybieramy go sobie sami. Przychodzi do nas za sprawą Jego wyboru. A ponieważ to On je wybiera, On także je planuje.

Żyjący w trzecim wieku aleksandryjski teolog Orygenes był mistrzem typologicznego odczytywania Biblii hebrajskiej, to znaczy odczytywania w historii Izraela głębokich i, jak się wydaje, niespodziewanych znaczeń istotnych dla ludu Nowego Izraela, Kościoła. W dzisiejszym czytaniu Liturgii Godzin Orygenes rozszerza na czwarty tydzień Wielkiego Postu motyw światła i oświecenia z wczorajszej liturgii, podejmując refleksję nad nakazami rytualnymi danymi Mojżeszowi dotyczącymi składania ofiary przebłagalnej (zapisanymi w dzisiejszym czytaniu z Księgi Kapłańskiej):

Poniedziałek czwartego tygodnia Wielkiego Postu - stacja u Czterech Koronatów   Stephen Weigel Nie przechodź bezużytecznie nad faktem, że Aaron kropił krwią przebłagalnię od wschodniej strony. Zmiłowanie bowiem przychodzi od wschodu. Stamtąd bowiem pochodzi Mąż, któremu na imię Wschodzące Słońce i który stał się Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Fakt ten jest dla ciebie wezwaniem, byś zawsze spoglądał na wschód, skąd wschodzi dla ciebie Słońce sprawiedliwości, gdzie zawsze rodzi się dla ciebie światło, abyś nigdy nie chodził w mroku i aby dzień ostateczny nie zaskoczył cię wśród ciemności; żeby w twoje wnętrze nie wśliznęła się noc i mgła, lecz byś zawsze przebywał w blasku mądrości, zawsze miał w sobie dzień wiary i zawsze był w posiadaniu światła miłości i pokoju.

Homilia Orygenesa, w której przedstawia Jezusa jako Światłość świata, uzupełnia liturgię dzisiejszej Mszy Świętej, w której Kościół zaczyna lekturę Ewangelii według św. Jana i będzie ją czytał codziennie aż do Wielkiej Środy. Czwarta Ewangelia ma wiele interesujących cech. Odznacza się najbogatszym teologicznie przedstawieniem opowieści o Jezusie: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” (J 1, 1). Opisuje wielokrotne pobyty Jezusa w Jerozolimie, podczas gdy u świętych Mateusza, Marka i Łukasza Jezus idzie „do Jerozolimy”, ale tylko raz. Jest to Ewangelia wyraźnie zarysowanych kontrastów: światła i ciemności; Jezusa i Złego; Boga i „świata”. Jest to Ewangelia, w której Jezus całkowicie panuje nad sytuacją, w której jest protagonistą kształtującym wydarzenia z władczą obojętnością wobec tego, co zdaniem innych powinien uczynić, i z królewską wzgardą traktującym to, jak inni odczytują daną sytuację: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry” (J 19, 11).

Jest to także Ewangelia, w której dominującym motywem jest konflikt między Jezusem a „Żydami”. Ponieważ te fragmenty Ewangelii św. Jana czytane będą w czasie wielkopostnej pielgrzymki i ponieważ powodowały one tyle nieporozumień, bólu i smutku przez ostatnie dwa tysiąclecia, należy na początku trwającej szereg dni lektury Ewangelii św. Jana przypomnieć twierdzenia Katechizmu Soboru Trydenckiego sprzed ponad czterystu lat dotyczące odpowiedzialności za śmierć Mesjasza – śmierć, którą Janowy Jezus przyjmuje z własnej, nieprzymuszonej woli:

Jeżeliby więc kto pytał, co za przyczyna była, że Syn Boży tak ciężką mękę cierpiał, nie inną znajdzie, tylko tę: najprzód dziedziczny zakał pierwszych Rodziców naszych; potem grzechy i nieprawości, tak te, których się ludzie od początku świata, aż do tego dnia dopuścili, jako też i owe, których się potem, aż do skończenia świata dopuszczają i dopuszczać będą. To bowiem Syn Boży w męce i śmierci swojej przedsiębrał, aby wszystkich wieków grzechy odkupił i zgładził, za nie dostatecznie i obficie Ojcu swemu zadość uczynił.

A to jeszcze tę rzecz poważniejszą czyni, iż Pan Chrystus nie tylko za grzeszników cierpiał, ale też wszystkich mąk, które poniósł, ludzie grzeszni sprawcami byli. O czym tak nas Apostoł upomina, pisząc do Żydów: „Rozmyślajcie sobie onego, który cierpiał od grzeszników, przeciwko samemu sobie takie przeciwieństwo, abyście nie ustawali, osłabiawszy na duszach waszych” (Hbr 12, 3). I tę wszyscy winę na sobie odnoszą, którzy w grzechy często wpadają; bo gdy grzechy nasze przymusiły Pana Chrystusa, aby mękę krzyżową podjął, zaiste ci, którzy się w grzechach i złościach walają (ile z nich jest), krzyżują sami w sobie Syna Bożego i w pośmiewisku go mają. Ten zaś grzech daleko cięższy jest w nas, aniżeli w Żydach był, „bo gdyby oni byli poznali” (jak Paweł święty świadczy), nigdy by byli Pana chwały nie ukrzyżowali; lecz my, znając Go wyznaniem, a zapierając Go się uczynkami, niejakim sposobem gwałtem się na niego porywamy.

Język brzmi być może trochę barokowo, ale prawda, której naucza Katechizm, nie pozostawia wątpliwości: jeśli chcesz się dowiedzieć, kto ponosi odpowiedzialność za cierpienie i śmierć Jezusa, spójrz w lustro.

W dzisiejszym pierwszym czytaniu mszalnym prorok Izajasz przedstawia wizję czasów mesjańskich, które, jak głosił Jezus, zaczęły się w nim i przez jego posługę. Wielkanocna „niespodzianka”, do której prowadzi nas Wielki Post, polega na tym, że czasy mesjańskie, Królestwo bądź też Panowanie Boga, wtargną w historię w całkowicie niespodziewany, a nawet sprzeczny z intuicją sposób: panowanie Boga zostanie zaprowadzone przez nową Paschę, której wyznacznikami są Krzyż, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie i Zesłanie Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. W rezultacie w historii narodzi się nowy lud Boży obejmujący zarówno Żydów, jak i pogan. Na razie jednak Jezus w dzisiejszej Ewangelii daje nam inny znak pojawienia się Królestwa, jakim jest uzdrowienie syna urzędnika królewskiego. Urzędnik, podobnie jak wszyscy uczniowie, musi powierzyć się woli Boga; jak powiedział ojciec Benedict Bro, dominikanin: „Bóg jest Bogiem tylko wtedy, gdy akceptuję to, że Go potrzebuję”.

Inny dominikanin, Bede Jarrett, rozwinął ten wątek, koncentrując się jednak na naśladowaniu Chrystusa, posłusznego Syna, do czego jesteśmy wezwani na tym etapie naszej wielkopostnej wędrówki:

Nasze życie [...] jest darem od Boga. Nie wybieramy go sobie sami. Przychodzi do nas za sprawą Jego wyboru. A ponieważ to On je wybiera, On także je planuje. Nie uczyniliśmy samych siebie, nie możemy kierować sami sobą tak, jak byśmy chcieli, ani też nie możemy kierować życiem, które do nas przychodzi. I z tego właśnie powodu możemy spoglądać na życie z niezrównaną nadzieją [...]. [Gdyż] świadomość, że jest ono Jego darem i że to On je planuje, dodaje nam odwagi. Jeśli do pamięci o stwórczej roli Boga dodać tajemnicę Zmartwychwstania, możemy czerpać z tego jeszcze więcej nadziei. Gdyż nie tylko życie, ale i triumf życia znajdują się całkowicie w rękach Boga.

Ostatnia prośba w jutrzni dzisiejszego dnia przypomina wielkopostnym pielgrzymom o innym aspekcie naśladowania Chrystusa, możliwym dzięki oświeceniu, które zyskaliśmy przez chrzest. Jest to „naśladowanie” zdolności Pana, który „widział” Boży ślad w sercu każdego napotkanego człowieka. W prośbie tej zwracamy się do Boga o przebaczenie nam tego, że „nie dostrzegaliśmy obecności Chrystusa w ubogich i cierpiących – i nie uszanowaliśmy Twego Syna w naszych braciach”. To ta sama umiejętność wewnętrznego widzenia kazała błogosławionej Matce Teresie opisywać biedaków, których zbierała z ulic Kalkuty jako „Jezusa w przebraniu”. To samo będące konsekwencją chrztu oświecenie inspiruje Małe Siostry Baranka – mendykantki, które mają swoją fraternię niedaleko dzisiejszego kościoła stacyjnego – by spędzać życie na modlitwie i żebrać o jedzenie, chodząc od domu do domu. Zarówno widzenie wewnętrzne, jak i oświecenie rodzą się z tej samej łaski, która pozwala nam widzieć Światłość świata w pewnym człowieku ukrzyżowanym na Kalwarii; jest to widzenie wewnętrzne i oświecenie, które przychodzą do nas przez doświadczenie Wielkanocy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Reklama

Najnowszy numer

Nowy numer 20/2024

19 maja 2024

Typ onieśmielający

Ciemne typy zawsze mnie onieśmielały. Po pierwsze tym, że dzisiaj młodzież nie użyłaby już takiego określenia, to dość archaiczne, żeby oddać ten niuans, o który chodziło założycielowi.

Więcej w Artykuł