Czyż to nie czas, by przyśpieszyć kroku ku pełnemu braterskiemu pojednaniu? – pytał 35 lat temu Jan Paweł II. Papież Franciszek przybywa właśnie do Stambułu z tą samą misją.
W ten weekend Franciszek odwiedza Turcję. Sobotę i niedzielę spędza w Stambule, biorąc udział w uroczystościach ku czci patrona patriarchatu Konstantynopola, świętego Andrzeja. Odprawi Mszę w katolickiej katedrze Świętego Ducha. Zwiedzi też muzeum Hagia Sophia i Błękitny Meczet. Bogaty program tej krótkiej wizyty odzwierciedla to, czym miasto jest w istocie – stykiem Europy i Azji, kotłem, w którym mieszają się kultury i religie. Pokazuje też, dlaczego jest ono tak ważnym miejscem dla całego chrześcijaństwa.
Pod tym znakiem zwyciężysz
Ciągnące się dziesiątkami kilometrów przedmieścia z piętrzącą się, typową dla Bliskiego Wschodu zabudową, a z drugiej strony molochowate centrum, pełne zatłoczonych ulic, nawołujących sprzedawców i nieustannie trąbiących żółtych taksówek – to dzisiejszy Stambuł, metropolia fascynująca i przerażająca zarazem.
W tym najludniejszym mieście Europy mieszka oficjalnie prawie 14 milionów ludzi. Szacuje się jednak, że prawdziwa liczba sięga 20 milionów, a jej spora część żyje w skrajnym ubóstwie. Turystów odwiedzających miasto przyciąga jego rozmach. Jest ono kulturowym tyglem, w którym początkowo niełatwo się rozeznać. Już sama mnogość historycznych nazw: Byzantion, Bizancjum, Nowy Rzym, Konstantynopol, wreszcie Stambuł – może dezorientować. Nazwy te sporo jednak mówią o dziejach tego niezwykłego miejsca. Starożytne miasto Byzantion (zlatynizowana forma: Bizancjum) powstało nad cieśniną Bosfor jako kolonia grecka w VII w. przed Chrystusem. To cesarz rzymski Konstantyn I Wielki zdecydował o jego przemianowaniu na Nowy Rzym, a w 330 r. przeniósł tu stolicę swojego państwa, nazywaną odtąd od imienia władcy Konstantynopolem. Konstantyn, syn św. Heleny, był pierwszym cesarzem, który przeszedł na chrześcijaństwo. Jego konwersja, co do szczerości której historycy są podzieleni, miała się dokonać pod wpływem wizji krzyża, której towarzyszyły słowa: „In hoc signo vinces” (Pod tym znakiem zwyciężysz). W 313 r. Konstantyn jako cesarz Zachodu i Licyniusz jako cesarz Wschodu wydali Edykt mediolański, ustanawiając wolność religii. Od tej pory chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim mogli bez przeszkód wyznawać swoją wiarę.
Patriarcha jak papież
W wyniku konfliktu między Konstantynem a Licyniuszem ten drugi został stracony w 324 r. Odtąd Konstantyn władał całym Cesarstwem Rzymskim, a miasto, stworzone przez niego w miejscu dawnego Bizancjum, stało się stolicą przyszłego Cesarstwa Bizantyńskiego. Konstantynopol był zamieszkiwany w większości przez Greków, ale w początkach nowego imperium żyło tam również wielu Syryjczyków, Egipcjan czy Żydów. Przybywali także dawni mieszkańcy zachodnich prowincji Cesarstwa Rzymskiego. Państwo zachodnie upadło w 476 r., tymczasem Wschód przeżywał swój rozkwit. W VI wieku cesarz Justynian I Wielki nadał obecny kształt świątyni Hagia Sophia w Konstantynopolu (budowę pierwszego kościoła, założonego na fundamentach pogańskiej świątyni, rozpoczął jeszcze Konstantyn). Do dziś tę monumentalną, zdobioną pięknymi mozaikami budowlę uważa się za najwspanialszy obiekt architektury pierwszego tysiąclecia. Hagia Sophia była katedrą patriarszą, ponieważ biskup Konstantynopola nosił od 381 r. tytuł patriarchy. Przyczyniły się do tego zabiegi tutejszych biskupów, którzy pragnęli dla siebie pozycji równej patriarsze Zachodu, czyli papieżowi. Ostatecznie na Soborze Konstantynopolitańskim I przypisano im pod jurysdykcję terytorium Azji Mniejszej i Tracji, które otrzymało rangę drugiego po rzymskim. Konflikt z Rzymem jednak narastał, aż w 1054 r. doszło do wielkiej schizmy wschodniej, która podzieliła chrześcijaństwo na zachodni katolicyzm i wschodnią ortodoksję, czyli prawosławie. Istotą schizmy był spór o prymat biskupa Rzymu. Prawosławni teologowie pojmują bowiem Kościół powszechny jako związek pięciu równorzędnych patriarchów, wśród których papież nie ma władzy, a jedynie honorowe pierwszeństwo. Z kolei ekumeniczny patriarcha Konstantynopola, jako głowa Cerkwi prawosławnej na świecie, zajmuje pierwsze honorowe miejsce wśród przywódców lokalnych Cerkwi, zwanych autokefaliami.
Kierownik działu „Kultura”
Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.
Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego