A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego? Łk 18,7
Posłuchaj Ewangelii z rozważaniem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ
A co zrobić, kiedy mimo naszego głośnego wołania wydaje nam się, że Bóg nie słucha? Co chwilę dotykają nas tragedie, których sensu nijak pojąć nie potrafimy. Wtedy pokusa oskarżania Boga o brak miłosierdzia jest szczególnie mocna. Za tą pokusą czai się następna – przekonania, że Boga w ogóle nie ma. Zawsze najbardziej podziwiałem tych, którym – po ludzku patrząc – jest bardzo pod górkę i którzy mimo tego błogosławią Bogu. Nazywam ich duchowymi potomkami Hioba. Oni odkryli sens cierpienia. To oni, żyjąc na ziemi, spoglądają w niebo. To spojrzenie jest dla nich paliwem w dzielnym przemierzaniu bolesnych obszarów życia. Jezus jest pierwszym spośród wszystkich niesprawiedliwie cierpiących. Był moment w dziejach świata, kiedy wydawało się, że to cierpienie kompletnie pozbawione sensu. Był moment, kiedy sam Jezus czuł się przez Boga opuszczony. Ale tak się tylko wydawało. W rzeczywistości Bóg we właściwym dla siebie czasie objawił swoje obronne ramiona i ofiarował nam w swoim Synu największe zwycięstwo w dziejach świata.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się