Nowy numer 17/2024 Archiwum

Frontowe miasto

Czy obrona Mariupola będzie punktem zwrotnym w trwającym od marca konflikcie na wschodniej Ukrainie? Widziałem tu determinację ludzi, których wojna postawiła przed dramatycznymi wyborami.

To wojna formalnie nieogłoszona. Nikt na Ukrainie nie ogłosił mobilizacji i nie zamknął granic. Nadal funkcjonuje ruch bezwizowy z Rosją i każdego dnia tysiące obywateli obu krajów przekraczają granice. Ukraiński przemysł zbrojeniowy nie zerwał kontraktów na dostawy broni do Rosji i słyszałem, że część ukraińskiego uzbrojenia później pojawia się na polu walki we wschodniej Ukrainie. Główny ciężar walk spoczywa nie na barkach armii, ale formacji ochotniczych, uzbrojonych i wyposażonych za pieniądze społeczne albo pochodzące od oligarchów, którzy wsparli centralną władzę w Kijowie. Jeden z ukraińskich dziennikarzy nazwał tę sytuację wojną na własny rachunek. Żołnierz sam kupuje wyposażenie, organizuje zaopatrzenie i wyżywienie. W okolicach Mariupola widziałem wiele przejawów ofiarności i wielkiego patriotyzmu Ukraińców oraz słabość i niewydolność państwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego