Gdzie (dokładnie) wylądujemy?

Jakie „my”? No my, Polacy. Jedno z kluczowych urządzeń na lądowniku, który jako pierwszy w historii osiądzie na powierzchni pędzącej komety, zostało wymyślone i wybudowane w Polsce.

Kometa to Czuriumow-Gierasimienko, a misja, której kluczowym momentem jest lądowanie, to Rosetta. Kilka tygodni temu sonda dotarła do komety i do listopada tego roku będzie krążyła wokół centralnej jej części. Rosetta jest misją europejską i leciała w kierunku swojego celu przez dekadę. W sumie przeleciała 6,5 mld kilometrów! Do spotkania komety z sondą doszło dalej, niż sięga orbita Jowisza, w drodze komety... w kierunku Słońca. Czuriumow-Gierasimienko ma masę około 10 miliardów ton i pędzi z prędkością 135 tys. km/h. Goniąca za nią sonda razem z lądownikiem waży około 3 ton. Od kilku tygodni Rosetta, okrążająca teraz jądro komety w odległości kilkudziesięciu kilometrów, przysyła na Ziemię niesamowite obrazy jego struktury. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy komety z tak bliska!

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek