Nowy numer 18/2024 Archiwum

Kruchy rozejm, Rosjanie ostrzeliwują Mariupol

Rosjanie ostrzeliwują pozycje Ukraińców pod Mariupolem na południowym wschodzie Ukrainy, jednak miastu na razie nie zagraża niebezpieczeństwo - doniósł w nocy z soboty na niedzielę lokalny portal internetowy "0629".

Według portalu, Mariupol atakowany jest z systemów rakietowych Grad.

Informacje te potwierdził minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. "Te 16 wystrzałów z Gradu z rosyjskiego terytorium to złamanie rozejmu, którego dopuściła się Rosja. Dziwicie się, że (prezydent Rosji Władimir) Putin łamie zobowiązania? Nie złamie to jednak naszego zdecydowania, by bronić Mariupola" - napisał na swoim Facebooku.

"Pod Mariupolem Rosjanie ostrzeliwują stanowiska wojsk ukraińskich. Około godziny 22.30 (21.30 czasu polskiego) w dzielnicy "Wostocznyj" (Wschodni) słychać było wystrzały z artylerii" - poinformował serwis "0629".

Obecny na miejscu ukraiński batalion ochotniczy "Azow" przekazał, że walki trwają w okolicach wsi Szykorino, na drodze między Mariupolem, a położonym na wschód od niego Nowoazowska, przy granicy z Rosją, który od ubiegłego tygodnia okupowany jest przez armię Federacji Rosyjskiej.

"Rosyjskie wojska ostrzeliwują pozycje ukraińskie, Ukraińcy w odpowiedzi nie strzelają" - czytamy we wpisie na profilu "Azowa" na Facebooku.

Wcześniej zachodnie agencje podały, że na wschód od Mariupola słychać było głośne wybuchy. Według ich relacji nad miastem unosiły się kłęby gęstego dymu. Mariupol to ważny port nad Morzem Azowskim o strategicznym znaczeniu. Przez miasto prowadzi najkrótsza droga lądowa między Rosją a okupowanym przez nią Krymem.

W piątek w Mińsku na Białorusi grupa kontaktowa Ukraina-Rosja-OBWE ogłosiła zawieszenie broni na wschodniej Ukrainie. W sobotę prezydenci Ukrainy i Rosji, Petro Poroszenko i Władimir Putin, skonstatowali w rozmowie telefonicznej, że porozumienie jest przestrzegane.

Obie strony konfliktu na wschodzie Ukrainy oskarżają się wzajemnie o łamanie rozejmu, który wszedł w życie w piątek wieczorem. 

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że rozejm na wschodzie Ukrainy "nie jest całkowicie stabilny" i wezwał obie strony do jego respektowania, by umożliwić m.in. pomoc humanitarną dla mieszkańców miast.

Kijów potwierdził, że w sobotę rebelianci rozpoczęli zwalnianie ukraińskich jeńców. Służba prasowa prezydenta Petra Poroszenki poinformowała o przekazaniu wielu żołnierzy stronie ukraińskiej w pobliżu bastionu separatystów, Ługańska.

Ze swej strony władze Ukrainy zamierzają uwolnić pierwszych jeńców w poniedziałek. Szacuje się, że separatyści wzięli do niewoli około 1000 ukraińskich żołnierzy, natomiast siły rządowe - około 200 rebeliantów.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama