Nowy Numer 16/2024 Archiwum

1 sierpnia o północy

Muzyka Jerzego Satanowskiego jest w tym spektaklu jak powstańcza Warszawa. Krystyna Janda mówi głosem człowieka który w niej ginie.

Dziś o północy w najlepszym miejscu - Muzeum  Powstania Warszawskiego w Warszawie, odbyła się premiera „Pamiętnika z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego. Powieść zaadoptowała na scenę, wyreżyserowała i czytała Krystyna Janda. Muzykę skomponował Jerzy Satanowski. Ascetycznymi światłami, oscylującymi między czernią a bielą, momentami przechodzącą w czerwień, która rozlewała się nad głowami widzów jak łuna pożarów, kierowała Katarzyna Łuszczyk. Wiadomo było, że na premierę obowiązują zaproszenia. Przed wejściem tych, którzy je mieli, zaczepiali czekający z napisaną na tekturce propozycją: „ Czy mogę kupić zaproszenie?”.

Janda i Satanowski zrobili wręcz idealne przedstawienie o Powstaniu Warszawskim .Ascetyczne a wyrażające całą gamę związanych z tematem odczuć.  Bez patetyzmu, zbędnych uniesień, histerii, które jakby z góry mogłyby wpisać się w stylistykę przedsięwzięcia. Janda czyta tekst mężnym głosem, umie się zmierzyć z tragizmem, rozpaczą, strachem. Z narracji poszarpanej odłamkami  kul, bo tak pisał  Białoszewski, ze spokojem i bólem opowiada dzień za dniem o męce i woli przetrwania. Muzyka Satanowskiego miarowa, chóralna jest wykończona wysoki tonami, jakby na granicy wiecznego płaczu. Ale nie pozwala widzom się rozpłakać, tylko pomaga im  iść w tamtym kondukcie poległych powstańców, cywili, zrujnowanych domów, marzeń i nadziei. Tylko w momentach,  kiedy mowa o tym, co trzymało ludzi w umęczonej stolicy – kiedy modlą się przyzywając Najświętsze Serce Jezusa i Matkę Boża, albo na chwilę zanurzają się we wspomnieniach z dzieciństwa, muzyka rozjaśnia się, rozkwita, przynosi zapach wolnego, przysypanego ruinami świata.

1 sierpnia  rozmawiałam z  90 latkami, które wtedy były młodziutkimi dziewczynami i walczyły w Powstaniu.. Podczas tego spektaklu prawie doskonale przeniosłam się 70 lat wstecz. I byłam tam razem z nimi.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych