Mur naprawia, mur graniczny

„Klasztor przedstawiał widok straszny: dachy zniszczone podczas działań wojennych i naruszone zębem czasu były jak sito; mury klasztoru sczerniałe i odarte odstraszały przechodniów” – zanotował kronikarz.

ac

|

26.06.2014 00:00 Gość Sandomierski 26/2014

dodane 26.06.2014 00:00
0

Mur ma 570 m długości i 0,6 m grubości. Od maja pracuje przy nim ekipa budowlańców, która wymienia dachówkę, zbija stary tynk i kładzie nowy. Na razie roboty prowadzone są na odcinku przy ulicach Klasztornej i Targowej. – Renowacja prowadzona jest tylko ze składek wiernych. Nie mamy żadnych dotacji. Niektórzy wsparli nas, przywożąc np. piasek, inni cement, a sami pracownicy zgodzili się robić za mniej, by mieć też swój wkład w to Boże dzieło – mówi gwardian klasztoru br. Jerzy Kiebała.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

ac

Zapisane na później

Pobieranie listy