Nowy numer 17/2024 Archiwum

Figura niedowierzania

Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana!”

Być we właściwym miejscu o właściwym czasie – nie przegapić czegoś istotnego, ba, najistotniejszego. Czyż nie jest to marzenie nas wszystkich? Zobaczyć coś ważnego na własne oczy, usłyszeć coś własnymi uszami, nie tyle nawet dowiedzieć się o czymś z pierwszej ręki, ale po prostu „być przy tym”. Oni – inni uczniowie Jezusa – nie byli co prawda świadkami Jego zmartwychwstania, ale sami, na własne oczy, widzieli i słyszeli Zmartwychwstałego. I oto teraz on, Tomasz, ma zawierzyć im. Ani na własne oczy nie widział zmartwychwstałego Jezusa, ani Go nie słyszał. Chce więc zobaczyć i usłyszeć. Mówi się o nim „niewierny Tomasz”. Ale właściwie dlaczego niewierny? Może tylko niedowierzający? A może pominięty? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli… Ale przecież pozostali uczniowie Jezusa zobaczyli i dopiero wtedy uwierzyli. Czy Tomasz, zwany Didymos, tak bardzo się od nich różnił? Czy po prostu miał pozostać figurą „niedowierzania”?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy