Nowy numer 17/2024 Archiwum

W najnowszym GN: najsławniejsze utwory Mozarta

Do nowego numeru „Gościa Niedzielnego” dołączona została płyta z muzyką Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Mozart żył niecałe 36 lat, ale pozostawił po sobie kilkaset utworów, w tym ponad 50 symfonii, kilkadziesiąt koncertów na instrumenty solowe z towarzyszeniem orkiestry, 19 mszy i 13 oper do dziś granych przez największe teatry operowe świata. Tylko geniusz mógł to wszystko zmieścić w tak krótkim życiu.

Potwierdzenie tego geniuszu znajdujemy już u początków biografii Mozarta. Był cudownym dzieckiem, które w wieku pięciu lat napisało swój pierwszy poważny utwór – Menuet i Trio KV 1. Jego ojciec, skrzypek i kompozytor Leopold Mozart, starał się wykorzystać ten talent komercyjnie.

Gdy w 1782 r. Mozart poślubiał Konstancję, miał już za sobą nie tylko sukcesy, ale i trudne doświadczenia. Cztery lata wcześniej zmarła jego matka, którą zabrał ze sobą do Paryża. Pobyt w stolicy Francji okazał się nieudany także pod innym względem – Mozart nie znalazł uznania paryskich melomanów, nie otrzymał też posady, na którą liczył. W drodze powrotnej do Salzburga spotkał się w Monachium z Alojzą, która tym razem dała mu jasno do zrozumienia, że nie odwzajemnia jego uczuć. Również małżeństwo Wolfganga i Konstancji nie było usłane różami. Z szóstki ich dzieci przeżyła tylko dwójka. Kompozytor, żyjący dość rozrzutnie, popadał w długi. Coraz bardziej też pogarszało się jego zdrowie. Z drugiej strony to właśnie w tym okresie następuje wręcz eksplozja jego twórczości – symfonii, koncertów fortepianowych czy oper. Ogromnym sukcesem okazuje się „Wesele Figara”, a po nim „Don Giovanni”. Mozart daje się także poznać jako pierwszy wybitny twórca muzyki rozrywkowej, do której zaliczano wówczas tańce, divertimenta i serenady (słynne „Eine kleine Nachtmusik”). Otwierający gościową płytę fragment tego utworu to bodaj najlepiej kojarzone dzisiaj dźwięki mistrza z Salzburga. Nie można jednak zapominać o twórczości sakralnej, która stanowi blisko 10 proc. całego dzieła Mozarta. Należą tu msze, oratoria, litanie, nieszpory, kantaty, motety, offertoria czy sonaty kościelne, na ogół pisane przed rokiem 1780.

Więcej w najnowszym „Gościu Niedzielnym”

 

Utwory które znalazły się na płycie:

1. Serenada na orkiestrę smyczkową G-dur nr 13 „Eine kleine Nachtmusik”, cz. 1 06:31

2. Serenada na orkiestrę smyczkową G-dur nr 13 „Eine kleine Nachtmusik”, cz. 2 05:44

3. Symfonia g-moll nr 40, cz. 1 07:35

4. Koncert fortepianowy C-dur nr 21, cz. 2 05:38

5. Symfonia C-dur nr 9, cz. 4 01:58

6. Serenada Es-dur nr 11, cz. 4 02:31

7. „Marsz turecki” z XI sonaty fortepianowej a-moll (wersja na orkiestrę) 03:36

8. Uwertura z opery „Czarodziejski flet” 06:21

9. Aria „Piekielna zemsta kipi w moim sercu” z II aktu opery „Czarodziejski flet” 03:04, solistka: Anne Wietton

10. Koncert na róg Es-dur nr 3, cz. 3 03:52

11. „Laudate Dominum” z „Vesperae solennes de confessore" 04:11, solistka: Elaine Barry i chór

12. Kwartet smyczkowy G-dur nr 1, cz. 4 02:25

13. Uwertura z opery „Wesele Figara” 04:12

« 1 »

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego