Nowy numer 18/2024 Archiwum

Wstyd

Źle się stało, że aroganckie i zawstydzające katolików wystąpienie kanclerza kurii przysłoniło medialnie znakomite wystąpienie Kai Godek w Sejmie.

Było mi wstyd. Pewnie jak większości katolikom w Polsce. Tłumaczenia ks. Kanclerza Wojciecha Lipki o „powodach” braku decyzji o odsunięciu od funkcji proboszcza oskarżonego o pedofilię (mimo wyroku sądu), były skandaliczne. Bo co to za tłumaczenie, że „wyrok jest nieprawomocny”?! Instrukcje kościelne dotyczące postępowania w takich przypadkach są jasne, a odsunięcie od funkcji wcale nie jest jednoznaczne z orzeczeniem winy. Wystarczy brać przykład z konsekwencji papieża Franciszka, który podjął odpowiednie kroki wobec duchownych, nie czekając na wyrok sądu. W Polsce na szczęście też znam przynajmniej jeden przypadek zdecydowanej reakcji biskupa w podobnych sytuacjach.

I właśnie z powodu wystąpienia ks. Lipki bardzo żałuję, że konferencja prasowa w siedzibie KEP odbyła się właśnie dzisiaj. Nie dlatego, że „nie ma problemu” – problem jest i wyjaśnienia się należą. Nie obejdzie się zapewne również bez kroków personalnych. Mimo to szkoda, że konferencja wypadła w dniu, w którym w Sejmie rozstrzygał się los niepełnosprawnych dzieci. Dziś wszyscy ludzie w Polsce, mający podstawową wiedzę z biologii i minimalną wrażliwość, powinni byli kibicować dzielnej Kai Godek, która w Sejmie spokojnie i merytorycznie punktowała najbardziej zajadłych zwolenników aborcji. Kibicować powinien był cały Kościół, również hierarchiczny – a nie tylko kilku dyżurnych świeckich komentatorów. I jeśli jakakolwiek konferencja prasowa miała się dzisiaj odbyć, to taka, w której biskupi, kapłani i świeccy skomentowaliby kolejny etap batalii o bardziej ludzkie prawo. Nie tylko po to, by narzekać na wynik głosowania – a jest na co narzekać, kiedy odporność większości posłów, w tym katolików, na rzeczowe argumenty jest ponadprzeciętna – ale również po to, by dostrzec pozytywne efekty działań ruchów pro-life, w tym powolną zmianę świadomości społecznej. I po to, by dodać otuchy takim bohaterom – nie przesadzam – jak Kaja Godek.

Tymczasem zamiast skupienia się na zwycięskiej wizerunkowo, mimo porażki w głosowaniu, batalii Kai Godek i ruchów pro-life, mamy medialną jazdę po fatalnej wizerunkowo konferencji w siedzibie KEP.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny