Na trzech scenach wystąpiło 17 wykonawców. Dowiedli, że muzyka alternatywna ma wiele oblicz. Gwiazdą wieczoru był Robert Friedrich i jego zespół Luxtorpeda. Fanów były tysiące.
Równie ciekawe było to, co działo się wokół murawy stadionu, na której razem dobrze bawiły się i wykolczykowane nastolatki odziane w podarte dżinsy, i rodziny z dziećmi, dziadkowie z wnukami. Byli też podopieczni Domu Dziecka z Kęt i Oświęcimia.
Pomysłodawcami imprezy pod dotychczasową nazwą Rock Reggae Festival byli w 2005 r. młodzi mieszkańcy Brzeszcz: Łukasz Widuch i Dominik Hulbój. Spontaniczny pomysł podchwycili inni i koncerty gromadzą co roku kilka tysięcy widzów. Systematycznie poszerza się także zakres prezentowanej muzyki, stąd zmiana nazwy na B Festival.
– Chcemy prezentować muzykę nietuzinkową i niedającą się łatwo zaszufladkować – mówi Jacek Bielenin, współorganizator B Festivalu 2013. Słuchano nie tylko muzyki. Dużą atrakcją okazał się pokaz wideoklipów legendarnego twórcy, reżysera Yacha Paszkiewicza. Swoją działalność prezentowali też m.in. organizatorzy akcji skierowanej przeciwko kierowaniu pojazdami przez nietrzeźwych kierowców, czy występujący przeciw przemocy i rasizmowi. Przeprowadzona została charytatywna akcja na rzecz osoby niepełnosprawnej.
– Nie bardzo rozumiem tę muzykę – przyznaje Małgorzata Wójcik, szefowa brzeszczańskiego Ośrodka Kultury, oficjalnego organizatora festiwalu. – Ale przekonuje mnie zapał, z jakim młodzież przygotowuje tę imprezę. Pracuje przy niej ponad 50 wolontariuszy. A to dowód, że wolontariat ma sens i otwiera na innych. Dla nich ważna jest radość uczestników – a było w tym roku prawie 4 tysiące osób! Za rok dziesiąta edycja festiwalu. – Na jubileusz postaramy się przygotować coś ekstra – zapowiadają organizatorzy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się