Szukając nowych złóż miedzi, KGHM może natknąć się na gaz łupkowy. Dla firmy to bardziej niebezpieczeństwo niż obietnica zysku.
Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy miedziowej spółki, mówi, że KGHM nie rozważa możliwości eksploatacji gazu łupkowego.
– Chodziłoby raczej o rozpoznanie takich złóż w związku z przygotowaniem do wydobycia rudy miedzi. Chcemy wiedzieć, czy ten gaz będzie stanowił zagrożenie dla eksploatacji rudy miedzi. Jeśli tak, ustalimy, jak to zagrożenie zneutralizować – wyjaśnia Wyborski. Jednocześnie w KGHM jest właśnie przygotowywany wniosek do Ministerstwa Środowiska dotyczący wydobycia gazu uwięzionego w warstwie czerwonego spągowca pod pokładem złoża miedzi. Eksperci rynku kopalin wskazują, że taka polityka może wynikać z nacisków Ministerstwa Skarbu. To przez nie KGHM podpisał umowę z PGNiG, Tauronem, Eneą i PGE na wspólne finansowanie wydobycia gazu na Pomorzu, choć nie ma tam udokumentowanych zasobów gazu łupkowego.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się