Nowy numer 13/2024 Archiwum

Rzeź na Wołyniu - będzie przełom?

Z czterodniową wizytą przybywa dziś do Polski arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk.

W dniach 7-8 sierpnia 2004, z inicjatywy niezmordowanego kard. Huzara odbyła się „Pielgrzymka Miłości i Pojednania” do sanktuarium Maryjnego w Zarwanicy na Ukrainie. Uczestniczyło w niej 200 tysięcy młodych ludzi z obu krajów. Z kolei 26 sierpnia, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, kilkuset Ukraińców z kard. Huzarem na czele przyjechało na Jasną Górę, aby modlić się z Polakami o pojednanie.

Rok później, 19 czerwca 2005 na Placu Piłsudskiego w Warszawie, na zakończenie III Krajowego Kongresu Eucharystycznego, doszło do najbardziej spektakularnego aktu pojednania w historii chrześcijaństwa w obu krajach. Po wyznaniu wiary przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik i zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego kard. Lubomyr Huzar odmówili modlitwę pojednania. Przyznali w niej, że Polacy i Ukraińcy zadali sobie wzajemnie wiele krzywd, co „napawa nas niewymownym bólem”. Poprosili „braci i siostry obu narodów”, aby razem z nimi „przebaczyli sobie wzajemnie”. Zwrócili się też do Boga z prośbą o odpuszczenie grzechów i win i pomoc, „abyśmy postępowali, jak godzi się braciom i siostrom”. Wierni zebrani na stołecznym placu Piłsudskiego włączali się w modlitwę przez aklamację: „Kyrie, Kyrie eleison” (Panie, Panie, zmiłuj się nad nami). Modlitwę zakończyło przekazanie sobie przez biskupów greckokatolickich i rzymskokatolickich znaku pokoju, co owacyjnie przyjęli zgromadzeni, wśród których byli zarówno Polacy, jak i Ukraińcy.

To właśnie z okazji tego aktu przebaczenia i pojednania hierarchowie z obu krajów wydali w 2005 wspólny list. Nawiązuje on do naszej trudnej historii, podkreślając znaczenie chrześcijaństwa wyrosłego z tradycji łacińskiej w Polsce i bizantyjskiej na Ukrainie. Odwołując się do orędzia z 1965 biskupi piszą na zakończenie: „Wznieśmy się ponad polityczne poglądy i historyczne zaszłości, ponad nasze kościelne obrządki, nawet ponad naszą narodowość – ukraińską i polską. Pamiętajmy przede wszystkim, że jesteśmy dziećmi Boga. Zwróćmy się do naszego Ojca: przebacz nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Aby nasza modlitwa była ze wszech miar owocna, powiedzmy sobie słowa: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie – wszak mają już swoją historyczną moc w dziele pojednania narodów (por. List Biskupów Polskich do Biskupów Niemieckich, Rzym 1965). Niech ten akt przebaczenia i pojednania dokona się przed Obliczem Boga w Trójcy Jedynego i Bogurodzicy w miejscach świętych dla naszych wiernych: na Jasnej Górze i w Zarwanicy, w Warszawie i we Lwowie. Niech nasza wspólna modlitwa będzie modlitwą czystych serc, modlitwą ludzi dobrej woli”.

Dlaczego ten piękny dokument nie przyniósł takiego owocu jak orędzie biskupów polskich do niemieckich, mimo że proces pojednania wsparli politycy, o czym świadczy np. wspólna modlitwa 27 kwietnia 2007 r. prezydentów Wiktora Juszczenki i Lecha Kaczyńskiego w 60. rocznicę akcji „Wisła”? Po pierwsze dlatego, że entuzjazm dla idei pojednania znacznie osłabł w porównaniu z pierwszą połową pierwszej dekady nowego tysiąclecia. Po drugie dlatego, że idea pojednania i porozumienia nie trafiła na podatny grunt i nie dotarła do świadomości znacznych rzesz społeczeństwa, tak jak to działo się w Polsce, a zwłaszcza w Niemczech, gdzie stosunki międzysąsiedzkie były stałym tematem dysputy publicznej. To sprawiło, że początkowe inicjatywy nie doczekały się kontynuacji. Uderza zwłaszcza brak kontaktów i wymiany między młodzieżą polską i ukraińska, które tak pięknie zapowiadała „Pielgrzymka Pojednania i Miłości” do Zarwanicy. Oba Kościoły – greckokatolicki i rzymskokatolicki - jakby zapomniały, że pojednanie to nie seria choćby najszlachetniejszych kroków, ale długotrwały proces.

O częstsze kontakty z biskupami łacińskimi w swoim kraju zaapelował również do ukraińskich hierarchów greckokatolickich Benedykt XVI podczas ich wizyty ad limina w Watykanie na przełomie stycznia i lutego 2008 r. Mówiąc o potrzebie współpracy między nimi, powiedział wówczas: „Jestem pewien, że przy takim wewnętrznym nastawieniu można będzie bez trudu złagodzić ewentualne nieporozumienia, ze świadomością, że oba obrzędy należą do jednej Wspólnoty katolickiej i oba mają pełne i jednakowe prawo obywatelstwa w jednym narodzie ukraińskim. W tym świetle byłoby pożyteczne, czcigodni bracia, abyście spotykali się regularnie, na przykład raz w roku, z biskupami łacińskimi” - zaproponował 1 lutego 2008 papież.

Niewykluczone jednak, że obecna wspólna deklaracja Kościoła katolickiego w Polsce, Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego oraz rzymskokatolickiego na Ukrainie z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej stanie się kolejnym ważnym krokiem zachęcającym do pojednania między narodami Polski i Ukrainy oraz że pójdą za nią dalsze kroki i inicjatywy.

« 1 2 3 4 »

Zapisane na później

Pobieranie listy