– W dzisiejszym świecie dba się o wszystko: o pracę, wykształcenie, kondycję fizyczną i inne. Tylko nie o rodzinę. Dlatego tu jesteśmy – mówi Piotr Kowalski.
W sobotę 15 czerwca Fundacja na rzecz Wspierania Rodziny „Źródła” i Diecezjalna Diakonia Wyzwolenia Ruchu Światło–Życie zorganizowały w Skierniewicach kolejne spotkanie dla małżeństw. Po Samochodowej Randce Małżeńskiej, która miała miejsce kilka miesięcy temu, nadszedł czas na „Nawigację w rodzinie”. Przez przeszło dwie godziny kilkadziesiąt małżeństw oglądało nagrane wystąpienia ekspertów, a także pracowało na przygotowanych przez psychologów testach indywidualnych.
– Jako małżonkowie i rodzice wiemy, jak wiele pracy trzeba włożyć w budowanie wzajemnych relacji – mówiła Agnieszka Caban, współorganizatorka „Nawigacji”. – Dlatego uważamy, że rodzinę trzeba wspierać, nie tylko w jej słabych, ale i mocnych stronach. Konferencje Jacka Pulikowskiego, Szymona Grzelaka, Roberta Tekielego, Jacka Racięckiego i Anny Kołodziejczyk dotyczyły między innymi słuchania siebie nawzajem, ojcostwa, sposobów wyrażania miłości, a także zagrożeń duchowych czyhających na dzieci.
– Dla mnie najważniejszy był wykład poświęcony uzależnieniu młodych ludzi od internetu – opowiada Edyta Kowalska. – Mój syn ma 9 lat i dużo czasu spędza przed komputerem. Jest jedynakiem, więc w wolnym czasie znika w wirtualnym świecie. Test, który rozwiązaliśmy, uświadomił nam, że będziemy musieli pomóc mu zmienić ten nawyk – dodaje pani Edyta, której mąż zapewnia, że jak tylko usłyszy o warsztatach dla ojców, będzie na nich pierwszy.
Na Pawle Gołębiowskim największe wrażenie zrobił wykład o ojcostwie. – Choć mój syn jest jeszcze malutki, konferencję o roli ojca, którego moc tkwi w przyznawaniu się do słabości, o wspieraniu dzieci, wprowadzaniu ich w życie przez wspólne zajęcia traktuję jako lekcję na dziś i na kolejne lata – mówi pan Paweł.
Organizatorzy „Nawigacji w rodzinie” mają w planach powtórzyć warsztaty jesienią, a tymczasem myślą już o przygotowaniach do kolejnych spotkań, które mają wesprzeć rodziny.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się