GN: Chrześcijańska demokracja. Koniec historii?

Jak to się stało, że w wielu krajach europejskich to partie nazywające siebie chrześcijańskimi głosują za aborcją, eutanazją czy związkami partnerskimi?

dodane 15.05.2013 15:00

Z jakiegoś powodu to lewica wygrała walkę o język, jakim się dziś operuje w debacie publicznej. W Holandii, Belgii, Włoszech, Austrii i Niemczech chadecja za sukces uznaje stłumienie własnej specyfiki ideologicznej i wybór „polityki jedności”. Wyższą wartością okazuje się kompromis, utrzymanie koalicji i źle pojęta tolerancja. Powstaje pytanie o to, czy jest sens używania przymiotnika „chrześcijański” w stosunku do partii politycznych?

Poza tym w numerze:
 

Jeden Kapłan, wielu wikarych [ks. Tomasz Jaklewicz]

Jakie są korzenie nowego święta Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana, które będziemy obchodzić w tym roku po raz pierwszy? Początki święta wiążą się z kontemplacyjnym Zgromadzeniem Sióstr Oblatek Chrystusa Kapłana, które powstało podczas wojny domowej w Hiszpanii. Zamordowano wtedy wielu księży. Charyzmatem tego zgromadzenia jest nieustanna modlitwa za kapłanów i kandydatów do kapłaństwa. Jego współzałożyciel, bp José María García Lahiguer, zwrócił się do Piusa XII z prośbą o ustanowienie święta patronalnego Chrystusa Kapłana. W sensie duchowym pozostanie pamiątką po Benedykcie XVI, papieżu - teologu, który rozszerzył je na cały Kościół za zgodą episkopatów poszczególnych krajów.

 

800 wspaniałych z Otranto [Edward Kabiesz]

Nie wiemy, z jednym wyjątkiem, jak się nazywali. W pamięci pokoleń pozostała ich męczeńska śmierć z rąk muzułmańskich oprawców, kiedy w 1480 r. odmówili przejścia na islam. Decyzję o ich kanonizacji Benedykt XVI ogłosił w czasie swego ostatniego konsystorza. Na chwilę przed podaniem informacji o swojej rezygnacji. Postanowił, wraz z kolegium kardynalskim, że prócz dwóch założycielek zgromadzeń zakonnych w poczet świętych zaliczeni zostaną także świeccy męczennicy z włoskiego miasta Otranto. Ich kanonizacji 12 maja dokonał już papież Franciszek. Tekst opisuje kontekst historyczny ich męczeństwa oraz powody, dla których prędko zostali otoczeni czcią.

 

Dlaczego Agnieszka jest fajna? [Piotr Legutko]

Agnieszka Radwańska ostro skrytykowała materiał, jaki został pokazany na jej temat w TVN. Poszło o to, że tenisistka nie pokajała się za nieudane igrzyska w Londynie. Po porażce rozdzierała publicznie szat, co wcale nie znaczy, że jej mocno nie przeżyła. Zarzucanie Radwańskiej (na podstawie jednego wpisu) braku ambicji i sportowego patriotyzmu nie jest sprawiedliwe. Światowa sława i miliony na koncie nie przewróciły Agnieszce w głowie. Do najwyższego poziomu doszła ciężką pracą. W jej karierę nie inwestowały państwo czy związki sportowe, ale rodzina. Mimo to nigdy nie zgłaszała z tego powodu żalu czy pretensji. Przeciwnie, siostry wszędzie promują Polskę i swoje rodzinne miasto, udzielają się w działalności charytatywnej, chcą tu płacić podatki i inwestować.

 

Rozrabiaki z Limy [Szymon Babuchowski]

- Przychodzą tu z nawykami wyniesionymi ze swoich środowisk. Wydaje im się, że rządzi ten, kto jest silniejszy. Ale mniej więcej po pół roku to się zmienia. Sami chcą modlitwy, często stają się lepszymi misjonarzami od nas – opowiada ksiądz Ryszard z Otwartego Domu Księdza Bosko w Limie. Dziennikarz i fotoreporter „Gościa Niedzielnego” przyglądali się z bliska Kościołowi w Ameryce Południowej. Ich wizyta w ośrodku, który pomaga podopiecznym nauczyć się człowieczeństwa i wyprostować życie, zaowocowała fascynującym reportażem.

1 / 1