Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Uciec, byle dalej od Syrii

Ali dostał w nogę. Kiedy doczołgał się do granicy z Libanem, tonął we krwi. Gdyby zgłosił się do szpitala w Syrii, torturowaliby go. To, co przeżywają syryjscy uciekinierzy, można nazwać piekłem na ziemi.

Od marca 2011 roku w Syrii trwa rebelia przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Assadowi, tłumiona przez siły rządowe. Życie straciło już co najmniej 30 tys. ludzi. – Najgorzej jest w nocy. Często wstajemy na równe nogi, słychać tylko świsty strzałów, wybuchy bomb – opowiadali mi mieszkający przy granicy z Syrią Libańczycy. Czasem siła wybuchów jest taka, że mimo odległości w mieszkaniach w Libanie spadają ze stołu talerze. Syryjczycy uciekają więc z kraju całymi rodzinami. – Ludzie dosłownie biegną do granicy z Libanem. Z dziećmi na rękach. W nocy. Wiadomo, że przez przejście graniczne armia syryjska ich nie przepuści – mówi Magda Qandil, koordynująca projekt Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) w Libanie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy