Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Szansa odzyskania siebie

Kłamstwo każe myśleć, że chrześcijanin jest zobowiązany do łażenia z nadstawionym policzkiem, gdy nie ma w ogóle twarzy.

Mój pierworodny, gdy miał trzy lata, powiedział kiedyś: „Wiesz, język polski jest najlepszy. Wszystko można zrozumieć”.

Często uznajemy coś za najlepsze dlatego, że tylko to znamy. Z tej przyczyny, choć jesteśmy stworzeni do chodzenia z podniesioną głową, tak wielu ludzi z nosem przy ziemi szuka w gruncie rzeczy. Bo grunt znają. A często nawet nie rzeczy w nim szukają, lecz samego gruntu. „Grunt to zdrowie” – mówią na przykład, zresztą nie bez racji, bo wszyscy co ongiś dbali o zdrowie, i tak do gruntu trafili. Trzymają się więc ludzie ziemi, bo nie znają tego, co nad nimi. Niebo brzmi dla nich obco – bo jest im obce. A jest obce, bo im go nikt nie zareklamował.

Właśnie tak – niebo trzeba reklamować. Najlepsza rzecz, jaka może i powinna człowieka spotkać, to, do czego każdy jest stworzony i do czego całym sobą tęskni – to jest właśnie niebo. Każdy może dostąpić zbawienia i nie musi w tym celu zaraz umierać. Nawet przeciwnie – powinien wybrać Jezusa Chrystusa. Już. Teraz. Żeby po szczęśliwym życiu mógł szczęśliwie urodzić się do życia właściwego.

„Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia” – czytamy w Dziejach Apostolskich (2,47). Patrzcie: nie umierali, a dostępowali zbawienia! Dalej żyli, tylko o NIEBO lepiej – bo z Chrystusem. Bo pozwolili Mu żyć w sobie. I przez to stali się bardziej sobą. Nabrali motywacji, żeby być kimś, i nawet wyśmianie, i nawet kat z mieczem, i nawet lew z zębami – nic nie zdołało ich „odłączyć od miłości Chrystusowej”.

Kto to wymyślił, że chrześcijanin będzie miał dobrze dopiero gdy wywinie orła? Chrześcijanin jest orłem! Nie musi niczego wywijać – staje się mocarzem i świętym już tu, na ziemi. Gdy Jezus jest jego Panem, nie ma na niego rady, za to on ma radę na wszystko.

Jakieś koszmarne kłamstwo zadomowiło się w umysłach formalnych wyznawców Chrystusa. To kłamstwo o tym, że Dobra Nowina jest smutna. Że trzeba być rozlazłą mimozą, z oczami w słup i buzią w ciup, a wtedy będzie się dobrym ambasadorem Chrystusa. To kłamstwo każe myśleć, że chrześcijanin jest zobowiązany do łażenia z nadstawionym policzkiem, gdy nie ma w ogóle twarzy, albo ma kilka jednocześnie. Kłamstwo, że człowiek Jezusa ma nie mieć swojego zdania, bo – wicie, rozumicie – „nie sądźcie”. Kłamstwo, że katolik ma siedzieć „pokornie” (czytaj – cicho) i pozwalać na krzywdzenie innych, tylko dlatego, że prawo państwowe zezwala na zabijanie dzieci i inne łajdactwa.

Trzeba wreszcie zerwać z tym fałszem. Trzeba powiedzieć: spójrzcie w niebo!

Dlaczego Jezus wysyłał uczniów „przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał” (Łk 10,1)? O czym to świadczy, jak nie o tym, że nasz Pan uzależnia swoje przyjście od naszego ruszenia się z miejsca?

Dziś (w piątek) w Krakowie rusza ewangelizacja miasta. Na stadionie Cracovii – i nie tylko –  będą się działy wielkie rzeczy. Nie dlatego, że atrakcyjnie. Nie dlatego, że wystąpią niezwykli ludzie. Dlatego, że oni poprzedzają Tego, który przyjść tam zamierza. I przyjdzie – to pewne.

Szczegóły:  http://blizejmocniejwiecej.pl/program-spotkania/

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka