Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Całuśni księża

Z faktu, że ludzie grzeszą, niekoniecznie wynika, że dobra jest akceptacja grzeszenia.

„Newsweek” idzie na całego. Nic dziwnego – żeby się utrzymać na fali, musi dawać coraz mocniejsze bodźce. Tym razem mamy okładkę z dwoma całującymi się facetami w sutannach. Całujący się faceci-cywile to już norma, za jakiś czas „Newsweek” będzie szokował całującą się parą damsko-męską. Ale na razie mocniej działają jeszcze całuśni „księża”. Zwłaszcza że nie chodzi tylko o szok, ale i o sprawę. O Kościół chodzi, żeby był lepszy, czyli taki, jakiego najwyraźniej chce naczelny tygodnika, Tomasz Lis. W tym celu w środku mamy pogłębioną analizę stanu moralnego duchowieństwa. „Władze Kościoła wiedzą o najróżniejszych praktykach seksualnych osób duchownych i przymykają na to oczy” – informuje „Newsweeka” włoski dziennikarz Carmelo Abbate, który napisał książkę „Sex and the Vatican”. Materiał zebrał, jak mówi, udając „geja” i umawiając się z księżmi. W związku z tym, jak wynika z wywiadu, zna się na Kościele i na katolickiej teologii. Kluczowy fragment, wyjaśniający, „co go boli”, tkwi w odpowiedzi na pytanie: „Co pan myśli o celibacie po tych wszystkich doświadczeniach?”.

Abbate odpowiada: „Celibat to czyste szaleństwo. Cała nauka Kościoła dotycząca seksualności jest owocem szaleństwa. To śmieszne myśleć, że jedynym bezgrzesznym aktem seksualnym jest stosunek płciowy pomiędzy mężczyzną i kobietą wyłącznie w celu prokreacji. Masturbacja? To grzech śmiertelny. Antykoncepcja? To najgorsze zło, jak homoseksualizm. Czy można dziś jeszcze wierzyć w takie głupoty? Hipokryzja niszczy wiarygodność Kościoła”.

I wylazł obsesjonat z worka. Oczywiście – wszystkiemu winien celibat. W czasach, gdy całe państwa, odrzuciwszy busolę już nawet nie chrześcijaństwa, ale jakiejkolwiek siły wyższej, brną w obłęd seksualnych rozwiązków dowolnej konfiguracji, płci, a powoli nawet gatunku, ktoś szaleństwem nazywa zachowanie idące pod prąd temu wszystkiemu.

A pewnie. Wściekła reakcja na celibat jest czymś podobnym do agresji, jakiej doświadczają czasem osoby niepijące w gronie pijaków. Taka osoba jest wyrzutem sumienia dla tych, co o sumieniu nie chcą już słyszeć, jest drogowskazem kłującym w ślepia tych, którzy tkwiąc w cuchnącym bajorze, nigdzie się nie wybierają.

Ciekawych doczekaliśmy czasów, gdy o nauce Kościoła wypowiadają się wąscy specjaliści od tych, co nauki Kościoła nie przestrzegają. Bo, jak wynika z dorobku pana Abbate, poznał on głównie tych duchownych, którzy o celibacie myślą tak jak on. Mimo, zapewne, jego najgłębszego przekonania, nie jest to środowisko reprezentatywne dla Kościoła. W środowisku takich potwornych nieszczęśników to on nawet mógł zrobić sondaż, i wyszłoby mu, że wszyscy księża są praktykującymi sodomitami (wiem, wiem, sodomia to niby co innego, ale przypominam, że Sodoma została ukarana głównie za to). Zgodnie z zasadą „każdy sądzi po sobie”.

To znamienne, że celibat jest atakowany niemal za każdym razem, gdy atakowany jest Kościół. To wyraźny znak, że jest to wartość, z której nie należy rezygnować. Znak, który kłuje w oczy tych, co brną ku własnej zgubie, jest błogosławieństwem. Po co pozbywać się błogosławieństwa? Z powodu tych, co nie dochowują wierności?

W jednym jednak wypada zgodzić się z panem Abbate – hipokryzja niszczy wiarygodność Kościoła. Jeśli osoby odpowiedzialne w Kościele wiedzą o grzesznym sposobie życia, jaki prowadzą księża i lekceważą to, są współwinne ich grzechowi. Tu zgoda. Trzeba z tym coś zrobić. Ale to chyba nie to, co chcieliby w „Newsweeku”. Raczej przeciwnie.

Jezus powiedział o celibacie: „Są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!” (Mt 19,12).

Jasne, nie każdy może pojąć. Ale niech przynajmniej nie rzuca się, jakby pojmował.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka