A może jednak cud?

Najpierw Msza św. sprawowana w kościele garnizonowym, a potem piknik i widowisko historyczne na polach Koniówki.

Ks. Zbigniew Niemirski

|

23.08.2012 00:00 Gość Radomski 34/2012

dodane 23.08.2012 00:00
0

Cud nad Wisłą. To określenie spotyka się dziś ze sprzeciwem wielu, bo rzekomo odbiera chwałę żołnierzom, przenosząc zwycięstwo jedynie na Opatrzność. Ale to zwycięstwo osiągnięte zostało w tak ważnym dla Polaków dniu wielkiego święta, że warto przypominać także ten Boski wymiar. Przecież Francuzi nie wstydzą się cudu nad Marną, gdy zatrzymali Niemców w czasie I wojny światowej. I ta nazwa przeszła do historii Francji. Tam nikt nie uważa, że odbiera ona chwałę żołnierzom – mówił Przemysław Bednarczyk, radomski historyk, komentując przygotowaną przez siebie rekonstrukcję potyczek wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r. Widowisko, już szóste z rzędu, było tym razem hołdem oddanym radomskim ochotnikom tamtej wojny. Przypomniano młode dziewczęta i chłopców, którzy w maju 1920 r. zdawali egzamin dojrzałości, a dwa miesiące później byli już frontowymi żołnierzami.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Zbigniew Niemirski

Zapisane na później

Pobieranie listy