Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Marek od biedy

Trzeba być szaleńcem, by  robić to, co przez lata robił Marek Kotański. Od 10 lat jego szaleństwa bardzo brakuje.

Psycholog odrzuconych. Nie, nie taki z podręcznikiem i tabelkami w ręku (choć z dyplomem w kieszeni). Niekonwencjonalne metody, jakie stosował w ośrodkach założonego przez siebie Monaru, z pewnością jeżyły włos na głowie niejednemu koledze po fachu. Mówił twardo: „W narkomanii nie ma problemu nieuleczalności. Jest to termin ukuty z naszej bezradności i niewiedzy. Powinien on zniknąć ze słownictwa pojęć dotyczących tych ludzi, gdyż jest on jedynie wyrazem naszej niemożności i nie może być dla nas usprawiedliwieniem wobec ludzi oczekujących pomocy”.
Mimo to miał świadomość, że przed śmiercią uratuje tylko niewielu. Z gorzką ironią mówił o swojej działalności, której skuteczność wynosi „nieco ponad 0 procent”. Pracował jednak na pełnych obrotach, jakby dało się uratować każdego. Po operacji serca przeżył wielką duchową przemianę, która nadała jeszcze większy sens temu, co robił. Mówił: „Miłość do Jezusa jest drogą, która pozwala mi docierać do ludzi, którzy często są na takim dnie, że właściwie nikt nie chce z nimi rozmawiać”. A gdy przed ośrodkiem Markotu postawił kopię figury Jezusa z Rio de Janeiro, na drwiące uśmieszki odpowiadał, że skoro postawił już setkę ośrodków, to teraz ma prawo stawiać pomniki Zbawicielowi. Tym bardziej że w demokratycznym głosowaniu zgadzali się na to podopieczni. Zginął w wypadku 19 sierpnia 2002 roku. W tym dniu Polacy na lotnisku w Balicach żegnali Jana Pawła II, kończącego swoją ostatnią pielgrzymkę do ojczyzny.

Załamka
Jako student psychologii klinicznej zajmował się nerwicowcami i alkoholikami. W 1974 r. znalazł się w jednym ze szpitali psychiatrycznych, gdzie zaczynano zajmować się narkomanami. „Po kilku dniach miałem niezbite przeświadczenie, że nie nadaję się do tej pracy, a co gorsza uświadomiłem sobie, że moja dotychczasowa praktyka terapeutyczna niewiele mi tu pomoże, że jestem kompletnie zdezorientowany zderzeniem się z jakże odmiennym, przerażającym i trudnym do ogarnięcia światem, jaki tworzy subkultura narkomanów”, pisał po latach w książce „Ty zaraziłeś ich narkomanią”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny