Nowy numer 39/2023 Archiwum

Telewizja bez grosza

Największa telewizja katolicka na świecie znajduje się w Birmingham, w amerykańskim stanie Alabama, gdzie katolicy stanowią kilkuprocentową mniejszość. Telewizja Wiecznego Słowa, założona przez ubogą zakonnicę, dociera do przeszło 200 mln domów w 140 krajach.

Drugi po Watykanie

W 1990 r. matka Angelika otworzyła katolicką radiostację. O swoich planach dyskutowała z Janem Pawlem II. Podczas jednego ze spotkań przedstawiła papieżowi wizję dotarcia z sygnałem radiowym i telewizyjnym do krajów Ameryki Południowej oraz Europy Wschodniej. Ojciec Święty zapytał: „A potem?”. „Potem dotrzemy do Rosji” – odpowiedziała. „A potem?” – kontynuował papież. „A potem do Chin”. – „A potem?” – zapytał jeszcze raz, śmiejąc się, że matce Angelice zaczyna brakować terenów, do których mogłaby wysłać Dobrą Nowinę. Dziś EWTN uchodzi za największą na świecie sieć mediów religijnych. Nadaje w językach angielskim, hiszpańskim, francuskim i niemieckim. Obok kilku stacji telewizyjnych i radiowych do EWTN należą także dwutygodnik „National Catholic Register” oraz portal internetowy. W świecie katolickich mediów pod względem ilości użytkowników portal EWTN ustępuje tylko oficjalnej stronie Watykanu. W 2001 r. 78-letnia zakonnica przeżyła dwa wylewy krwi do mózgu. Mimo utraty zdolności mówienia oraz paraliżu matka Angelika nie przestaje wywierać wpływu na media, które założyła. – Ona jest największym atutem EWTN. To nie przypadek, że telewizja emituje jej archiwalne talk-show, cieszące się wciąż sporą popularnością – zauważa Greg Garrison, dziennikarz lokalnej gazety „The Birmingham News”, który od kilkunastu lat śledzi z bliska działalność EWTN.

Darmowy sygnał

EWTN jest organizacją non profit. Nie otrzymuje pieniędzy od amerykańskiego episkopatu ani z żadnej diecezji. Nie emituje też reklam. Mimo to roczny budżet EWTN wynosi ok. 40 mln dolarów. Wszystkie pieniądze pochodzą od telewidzów, radiosłuchaczy oraz czytelników, którzy odpowiadają na regularne apele: „Pamiętajcie, że ten program dociera do was tylko dzięki wam. Nie zapomnijcie o nas między rachunkiem za gaz i prąd”. Aż jedna trzecia rocznego budżetu przeznaczana jest na opłaty za użytkowanie satelity. Od samego początku sygnał EWTN jest darmowy i można go odbierać bez specjalnych opłat czy abonamentu. Podobną sumę pieniędzy katolicka sieć medialna przeznacza na wypłaty dla pracowników. Resztę pochłaniają wydatki związane z produkcją programów. Wiceprezes EWTN Doug Keck nie ukrywa, że ich konto bankowe czasami świeci pustkami, ale nigdy jeszcze nie zdarzyło się, by z tego powodu ktoś stracił pracę. Elena Rodrigez, jedna z dziennikarek radiowych, przyznaje: – Nie mamy żadnych zabezpieczeń. Nie mamy żadnej pewności, czy będziemy nadawać za tydzień lub za miesiąc. Ale dla nas ta sytuacja nie jest przekleństwem. Jest znakiem Opatrzności. EWTN jest dziełem Boga i od Niego zależy, jak długo będziemy istnieć. Matka Angelika uważa, że brak pieniędzy jest źródłem medialnego sukcesu: „Życie bez grosza stanowi tajemnice sukcesu EWTN. Będąc bez grosza, potrzebujemy pomocy. Potrzebując pomocy, zwracamy się do Boga. A ponieważ nieustannie jesteśmy bez grosza, nieustannie zwracamy się do Boga”.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast