Wrześniowa pielgrzymka papieża do Libanu będzie jedną z najtrudniejszych. O ile w ogóle do niej dojdzie. Konflikt w sąsiedniej Syrii odbił się już na kraju cedrów. Pogłębił w nim stare podziały i stworzył nowe zagrożenia.
Ostatni bastion chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. Tak nieraz mówiono o tym jedynym już dzisiaj w regionie kraju, w którym chrześcijanie cieszą się nie tylko wolnością religijną, ale mają stosunkowo duży wpływ na życie społeczne, polityczne i gospodarcze. Liban był w ostatnich latach przedstawiany jako nietypowy w tej części świata wzór koegzystencji chrześcijan i muzułmanów. Do tego stopnia, że za sprawą tych ostatnich od 2 lat święto Zwiastowania NMP jest obchodzone jako święto państwowe.
Oczywiście nie obyło się również bez konfliktów, także zbrojnych, czego przykładem była wojna domowa w latach 1975–1990. Wyjątkowa pozycja chrześcijan wynikała m.in. z tego, że jeszcze w połowie XX w. stanowili oni większość libańskiego społeczeństwa. W tym czasie „ostatni bastion” kurczył się coraz bardziej. Chrześcijanie stanowią ciągle znaczącą, ale jednak mniejszość, choć brak spisu powszechnego od kilkudziesięciu lat nie pozwala na bardziej szczegółowe dane (szacunkowe mówią o ok. 30 proc. społeczności chrześcijańskiej, głównie pozostających w jedności z Rzymem maronitów).
Dzisiejsze napięcie w kraju spowodowane jest jednak przede wszystkim konfliktem wewnątrzmuzułmańskim: między popierającymi reżim w Syrii szyitami, reprezentowanymi głównie przez Hezbollah, jedną z największych sił politycznych w Libanie, a wspierającymi syryjskich rebeliantów sunnitami. Liban ponownie może stać się poligonem, na którym odbiją się główne konflikty Bliskiego Wschodu. Benedykt XVI zamierza jednak pojechać tam bez względu na polityczne napięcia.
Korzenie
Okazją do pielgrzymki papieskiej jest przekazanie Kościołom Bliskiego Wschodu adhortacji, która jest owocem zakończonego synodu dla tego regionu. Kiedy dwa lata temu śledziłem z bliska pielgrzymkę Benedykta XVI na Cypr, gdzie przekazał biskupom bliskowschodnim przedsynodalne instrukcje, wśród wiernych przeważały właśnie flagi libańskie (obok cypryjskich), z charakterystycznym zielonym drzewem cedrowym. To było prawdziwe święto chrześcijańskich korzeni: obecne były niemal wszystkie starożytne Kościoły, w tym również maronici z Libanu. W Europie chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważną pielgrzymką była wizyta na Cyprze i jak ważną będzie tegoroczna w Libanie. Może dlatego, że Bliski Wschód wydaje nam się zbyt daleki. Papież przypomniał, że dla chrześcijan musi pozostać bliski na zawsze.
„Bliski Wschód zajmuje szczególne miejsce w sercach wszystkich chrześcijan, ponieważ właśnie tam Bóg pierwszy dał się poznać naszym ojcom w wierze”, mówił papież. Wizyta w Libanie będzie pierwszą podróżą Benedykta XVI na Bliski Wschód po arabskich rewolucjach. I to właśnie Liban wydaje się jedynym krajem w regionie, do którego papież może jeszcze pojechać. Sytuacja zmieniła się na tyle, że część dokumentów synodalnych albo straciła nieco na świeżości, albo wręcz przeciwnie – nabrała jeszcze większego znaczenia. W takich krajach jak Egipt, czy teraz Syria, chrześcijanie mają powody do obaw, że po przejęciu władzy przez radykalnych islamistów ich sytuacja ulegnie znacznemu pogorszeniu. Już podczas synodu jeden z biskupów obrządku syryjskiego z Libanu wygłosił mocną mowę krytykującą postawę muzułmanów wobec chrześcijan. Dziś, kiedy na murach miasta Homs w sąsiadującej z Libanem Syrii pojawiają się napisy: „Chrześcijanie do Bejrutu” (stolicy Libanu), można spodziewać się, że fala uchodźców chrześcijańskich będzie jeszcze większa.
Dziennikarz działu „Świat”
W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.
Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się