Nowy numer 17/2024 Archiwum

(Nie)zaproszeni goście

Żona gospodarza pozwalała Ukraińcom kąpać się w swojej wannie, a na zakończenie sezonu przygotowała kolację ze świecami i winem.

Tysiące Ukraińców znajduje w okolicach Warszawy dorywcze zajęcia. Spora część z nich przebywa nad Wisłą nielegalnie, co wykorzystują Polacy. Droga naszych sąsiadów do Polski wygląda mniej więcej tak: zanim Ukrainiec spakuje walizkę i wsiądzie do autobusu w kierunku Warszawy, musi zdobyć zaproszenie. Taką przepustkę bez problemu kupi w każdym ukraińskim mieście od „wyspecjalizowanych firm”. Zapraszają Polacy. Na przykład emeryt, który mieszka w czterdziestometrowym lokum na warszawskiej Woli, zaprasza do siebie pięćdziesięciu Ukraińców, przeważnie w charakterze pomocy domowej. Albo zaprasza właściciel hektarowego sadu, bo potrzebuje dwustu osób do zrywania jabłek. Po przekroczeniu granicy Ukrainiec chowa zaproszenie głęboko za pazuchę i o nim zapomina. Wie, że tylko na papierze ktoś na niego czeka, zapewnia dach nad głową, opierunek i zapłatę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy