Nowy numer 18/2024 Archiwum

Leming czyta rachunek za gaz

Państwo polskie nie działa. Ludzie działają, Kościół działa, ba, nawet PZPN, u boku UEFA wprawdzie, ale jednak, działa. Wszyscy działają, tylko nie państwo.

Wiem, wiem, kolejne marudzenie. Tyle że co ja mam biedny zrobić, żeby nie zakląć, a jednak dosadnie wyrazić to, co czuje każdy średnio rozgarnięty obywatel, obserwujący poczynania tego rządu? Nie mówię o tych tam ĄĘgarniętych lemingach, którzy do dziś nie mogą wyjść z podziwu nad sprawnością państwa, które „zdało egzamin” sprowadzając trumny z Rosji i organizując pogrzeby oraz niedawne mistrzostwa Europy (a niech tam im będzie, że to państwo, a nie UEFA Euro zorganizowało).

Mówię o naprawdę średnio rozgarniętych, jak ja, którzy patrzą i widzą kolejny przykład „działania państwa”: kluczowa dla bezpieczeństwa tego państwa (ale także dla bezpieczeństwa i lemingów, i średnio rozgarniętych obywateli) inwestycja stoi pod znakiem zapytania. Lemingi oczywiście prychnĄĘ pogardliwie: a kto nam niby zagraża, że o jakichś kluczach (sic!) bezpieczeństwa mówimy.

Ale średnio rozgarnięty obywatel dobrze wie, że budowa terminalu LNG w Świnoujściu taką inwestycją była. No i właśnie to „cośśś” średnio rozgarniętego obywatela trafia, jak widzi, że być może o inwestycji będzie trzeba mówić w czasie przeszłym. Boąę? – spytają podejrzliwe dla zdrowego rozsądku lemingi? Bo są poważne opóź­nie­nia przy bu­do­wie terminalu. A to może skutecznie za­trzy­mać re­ali­za­cję kon­trak­tu z Ka­ta­rem na do­sta­wy do Pol­ski ga­zu skro­plo­ne­go. No i cąą z tegoą? – dopytują ĄĘ lemingi? To będzie ozna­cza­ło dal­sze uza­leż­nie­nie od im­por­tu z Ro­sji. Dialogu z lemingami nie kontynuuję, bo jako średnio rozgarnięty obywatel zwyczajnie nie dorastam.

To nie tylko wynik tego, że jakaś tam włoska firma nie płaci podwykonawcom itd. itd. To wynik braku generalnie strategicznej wizji bezpieczeństwa i zadbania o to, by do takich sytuacji nie dochodziło – choćby przez ścisłą kontrolę tego, kto przetarg na wykonanie wygrywa. Tak, tak , tutaj nie ma sensu snuć utopijnych mrzonek na temat nieingerencji państwa w sprawy biznesowe.

Bo jeśli o jakiś biznes tu chodzi, to nie o czyjś prywatny, tylko o biznes i państwa, i średnio zorientowanych obywateli, i lemingów. Tak, tak, jeśli ktoś z lemingów obejrzy kiedyś swój rachunek za rosyjski gaz i porówna go z rachunkiem za również rosyjski gaz kolegów w Niemiec, to może nieco żywszym okiem spojrzy na to swoje „działajĄĘce państwo”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny